Matthew Harman przez wiele lat był związany z Mercedesem. Do niemieckiego producenta dołączył w roku 2000 i objął jedno ze stanowisk w departamencie odpowiedzialnym za silniki. Jego rola w zespole wzrosła w roku 2011, gdy Niemcy postanowili zwiększyć swoje zaangażowanie w F1 i zaczęli myśleć o wystawieniu do rywalizacji fabrycznego zespołu.
Teraz przed Harmanem nowe wyzwanie, jakim będzie praca na rzecz Renault. W nowym zespole oficjalnie pojawi się 1 września. W Enstone będzie mógł wykorzystać doświadczenie zebrane podczas lat pracy dla producenta ze Stuttgartu. Mercedes stworzył w ostatnich latach najbardziej konkurencyjny silnik w F1 i Francuzi mają nadzieję, że dzięki pozyskaniu cenionego inżyniera znacząco poprawią własną jednostkę napędową.
- W ostatnich trzech latach Bob Bell robił wszystko, by nasz dział techniczny stał się mocniejszy i cieszymy się z faktu, że okazaliśmy się wystarczająco atrakcyjni dla tak uznanej osoby jak Matthew. Zyskujemy dzięki temu kogoś, kto może przewidywać cykl projektowy dla przyszłej generacji samochodów F1. To dla nas niezwykle ważne - powiedział Cyril Abiteboul, szef Renault.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polacy dotarli do bazy w Soczi. Lewandowski: "trasę na trening już znamy"