Zespoły Formuły 1 nadal nie poznały ostatecznego kształtu regulaminu, który zacznie obowiązywać od sezonu 2021. Jedno jest pewne. Rywalizacja w królowej motorsportu ma się wiązać z mniejszymi wydatkami, bo w ten sposób Liberty Media chce przekonać do F1 nowych producentów.
Wprowadzenie cięć finansowych wiązać się będzie nie tylko z opracowaniem mniej skomplikowanych silników, ale również cięciami w niektórych zespołach. Najbardziej ucierpią na tym potęgi w postaci Mercedesa czy Ferrari. Obecnie Niemcy i Włosi przewyższają bowiem konkurencję budżetem.
Zwolennikiem ograniczenia kosztów w F1 jest Paddy Lowe. - Możemy wykonywać naszą pracę znacznie lepiej, mając do dyspozycji takie zasoby jakie mamy. To nie jest tak, że obecnie jesteśmy niekonkurencyjni, bo brakuje nam osób do pracy w zespole - skomentował dyrektor techniczny Williamsa.
Zdaniem Brytyjczyka, ograniczenie wydatków wyjdzie na dobre zespołom rywalizującym w F1. - Myślę, że jeśli spojrzymy na ten sport w szerszym ujęciu, to wyraźnie mamy problem. Zauważyłem, że niektóre serwisy zaczęły nawet pisać o podziale w F1 na lepszą i gorszą stawkę, na klasę A i B. Myślę, że to zły znak. To frustrujące - dodał Lowe.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Lewandowski zaryzykował i postawił na szali swój wizerunek w Niemczech