GP Francji: gładka wygrana Lewisa Hamiltona. Tylko jeden Williams na mecie

Materiały prasowe / Mercedes AMG F1 / Wolfgang Wilhelm / Lewis Hamilton za kierownicą Mercedesa
Materiały prasowe / Mercedes AMG F1 / Wolfgang Wilhelm / Lewis Hamilton za kierownicą Mercedesa

Kierowca Mercedesa, Lewis Hamilton triumfował w niedzielę w pierwszym po dziesięciu latach wyścigu F1 we Francji, prowadząc pewnie po starcie z pole position. Mistrz świata został dzięki temu nowym liderem klasyfikacji generalnej.

Lewis Hamilton nie zobaczył przed sobą żadnego rywala w trakcie niedzielnego wyścigu o Grand Prix Francji na torze Paul Ricard. Zwycięzca kwalifikacji perfekcyjnie wykorzystał najlepsze pola startowe i uciekł konkurencji, która nie dogoniła go do samej mety. W nagrodę odzyskał prowadzenie w mistrzostwach świata.

Szansę na obronę pozycji lidera cyklu Grand Prix zaprzepaścił z własnej winy Sebastian Vettel. Niemiec po starcie z trzeciego pola zderzył się na inauguracyjnym okrążeniu z ruszającym z pierwszej linii Valtterim Bottasem. Podium dla Ferrari na ostatnich okrążeniach uratował jednak Kimi Raikkonen, który dał radę dogonić Daniela Ricciardo.

Metę osiągnął tylko jeden z kierowców Williamsa - Siergiej Sirotkin. Rosjanin miał za sobą tylko Fernando Alonso, który nieustannie narzekał na samochód McLarena. Na trzy okrążenia przed końcem wyścigu w drugim bolidzie Williamsa prowadzonym przez Lance'a Strolla rozerwała się opona. Kanadyjczyk po raz drugi w tym roku nie dojechał do mety.

Podczas chaotycznego pierwszego okrążenia z rywalizacji odpadło dwóch z trzech francuskich kierowców w stawce. Swojego rodaka Estebana Ocona "skasował" Pierre Gasly z Toro Rosso, który rozpoczynał wyścig trzy pozycje niżej niż kierowca Force India. Mniejsze konsekwencje, choć równie bolesne w kontekście walki o mistrzostwo, ponieśli na inauguracyjnym okrążeniu Sebastian Vettel i Valtteri Bottas.

Kierowca Ferrari wyraźnie spóźnił hamowanie do pierwszego zakrętu i zderzył się ze swoim przeciwnikiem. Zbyt szybka próba przebicia się do przodu kosztowała Vettela uszkodzenie przedniego skrzydła i przedwczesną wizytę alei serwisowej. W podobny sposób ucierpiał niewinny Bottas. Niemiec i Fin mieli jednak szczęście, w związku z wyjazdem samochodu bezpieczeństwa po kolizji Gasly'ego i Ocona.

Po zakończeniu neutralizacji Vettel zaczął odrabianie strat do czołówki. W tej pewne prowadzenie objął Lewis Hamilton po gładkim starcie z pole position. Za plecami Brytyjczyka ustawili się kierowcy Red Bull Racing - Max Verstappen i Daniel Ricciardo, który potrzebował paru okrążeń, by uporać się ze świetnie jadącym Carlosem Sainzem.

Hiszpan z Renault po zamieszaniu w czołówce na pierwszym okrążeniu, awansował aż na 3. miejsce i długo powstrzymywał Ricciardo, aby wreszcie ustąpić szybszemu kierowcy swojej rodzimej stajni. Równie łatwo po kilku kolejnych okrążeniach z Sainzem poradził sobie również Kimi Raikkonen, a ostatecznie także Sebastian Vettel, który przed upływem połowy wyścigu dojechał do piątej miejsca. Gorzej z odrabianiem pozycji do czołówki radził sobie Valtteri Bottas, który na dłuższy czas utknął na dziesiątej lokacie.

Po pierwszej serii pit stopów Hamilton utrzymał miejsce przed dwoma Red Bullami. Poza podium jechali kierowcy Ferrari. Vettel po pit stopie Raikkonena awansował na czwarte miejsce. Sam nie musiał zjeżdżać z czołówką do alei serwisowej, po tym jak mechanicy wykonali swoją robotę związaną z wymianą ogumienia, jeszcze podczas pierwszego okrążenia, gdy Niemiec zjechał wymienić uszkodzony nos.

Ostatecznie jednak i Vettel udał się ponownie do mechaników, a do walki o wyższą pozycję dla Scuderii został oddelegowany Raikkonen. Fin w końcówce podkręcił tempo do tego stopnia, że na metę wpadł przed Ricciardo uzupełniając podium na którym byli już Verstappen i Hamilton.

Dla Mercedesa to dopiero druga wygrana w historii w GP Francji. Pierwszą w 1954 roku odniósł legendarny Juan Manuel Fangio, którego rekord pięciu mistrzowskich tytułów goni w tym roku Lewis Hamilton. Brytyjczyk po ośmiu rundach wrócił na czoło klasyfikacji generalnej kierowców z przewagą 14 punktów nad Vettelem.

Kolejny wyścig Formuły 1 o Grand Prix Austrii odbędzie się już za tydzień. Siedem dni później kierowcy będą rywalizować na torze Silverstone. Grand Prix Wielkiej Brytanii zakończy najdłuższy w historii 3-tygodniowy maraton w F1.

Wyniki Grand Prix Francji:

PozycjaKierowcaZespółCzas/strata
1 Lewis Hamilton Mercedes
2 Max Verstappen Aston Martin RBR +7.090
3 Kimi Raikkonen Ferrari +25.888
4 Daniel Ricciardo Aston Martin RBR +34.736
5 Sebastian Vettel Ferrari +1'01.935
6 Kevin Magnussen Haas +1'19.364
7 Valtteri Bottas Mercedes +1'20.632
8 Carlos Sainz Renault +1'27.184
9 Nico Hulkenberg Renault +1'31.989
10 Charles Leclerc Alfa Romeo Sauber +1'33.873
11 Romain Grosjean Haas + 1 okr.
12 Stoffel Vandoorne McLaren + 1 okr.
13 Marcus Ericsson Alfa Romeo Sauber + 1 okr.
14 Brendon Hartley Toro Rosso Honda + 1 okr.
15 Siergiej Sirotkin Williams Martini + 1 okr.
16 Fernando Alonso McLaren + 1 okr.
Nie ukończyli:
- Lance Stroll Williams Martini -
- Sergio Perez Sahara Force India -
- Pierre Gasly Toro Rosso Honda -
- Esteban Ocon Sahara Force India -

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Robert Lewandowski za jedną kampanię może dostać nawet 4 mln euro

Komentarze (11)
geniusz1234
24.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Szkoda troche. Ferrari bylo bardzo szybkie, blad Vettela na starcie i wyscig stracony. Mogl to nawet wygrac. Kara moze i mala ale nikt z czolowych zespolow wiekszej nie dostaje. Smieszy mnie pł Czytaj całość
avatar
fuj...
24.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawe ,kiedy wpuszczą za kierownicę Roberta????????? 
avatar
adi_kami
24.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawy był ten wyścig. Start, kilka kolizji, stłuczek, i Lewis mógł otwierać szampana. Ja bym się zanudził, gdybym .jakbym miał tak bez emocji jechać sam ze sobą. Zachowanie kierowców W, kiedy Czytaj całość
avatar
darek pe
24.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Williams znowu masakra, to juz jest przykre. Co tam sie dzieje? 
avatar
Ricciardo
24.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Żal mi, że Daniel nie miał szans dojechać na podium, przy tym jaką szybkością dysponował Kimi i jeszcze po zmianie opon na lepsze sunął do przodu i tylko kwestią czasu było, jak dojdzie Red Bul Czytaj całość