Mercedes miał powody do zmartwień. Toto Wolff odetchnął z ulgą

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff

Sergio Perez nie ukończył wyścigu o Grand Prix Francji z powodu awarii silnika. W samochodzie Meksykanina zamontowana była poprawiona jednostka napędowa Mercedesa, więc niemiecki producent miał powody do zmartwień.

Mercedes planował wprowadzić poprawiony silnik do samochodów swojej fabrycznej ekipy oraz zespołów satelickich przy okazji Grand Prix Kanady. Testy na hamowni wykazały jednak problemy z ulepszoną jednostką napędową i ostatecznie zadebiutowała ona w pojazdach podczas Grand Prix Francji.

Rywalizacji na torze Paul Ricard nie ukończył Sergio Perez. W maszynie Meksykanina awarii uległa właśnie jednostka napędowa w specyfikacji 2.1, więc w Mercedesie pojawiły się obawy, że podobne problemy mogą spotkać Lewisa Hamiltona czy Valtteriego Bottasa.

- Były pewne obawy. Zawsze tak jest, gdy masz do czynienia z nowym silnikiem. Wtedy bardzo uważnie patrzysz na dane, na to co się dzieje. Jeśli jedna z sześciu jednostek napędowych ma problem, prawdopodobnie spowodowany przez awarię pompy wody, to zaczynasz przyglądać się własnym maszynom - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa.

Austriak mógł odetchnąć z ulgą po zakończeniu wyścigu we Francji, bo Hamilton dojechał do mety na pierwszej pozycji. Zwycięstwo na torze Paul Ricard dało brytyjskiemu kierowcy prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Wolff nie zgodził się jednak z sugestiami, że dzięki poprawkom, to Niemcy ponownie dysponują najszybszą jednostką napędową w stawce. - Kiedy popatrzysz na dane z kwalifikacji, to najszybszy na prostej był Kimi Raikkonen z Ferrari. Sądzimy jednak, że to kwestia innej konfiguracji aerodynamiki. Trzej producenci są teraz blisko siebie - my, Ferrari i Renault. Dlatego kluczowe jest to, by znaleźć kompromis między niezawodnością a osiągami. Ta walka będzie trwać do końca sezonu - dodał szef ekipy z Brackley.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Gmoch wskazał element, który zadecydował o słabym wyniku. "Nawałka nas zaczarował"

Źródło artykułu: