Szefowie Liberty Media wzięli sobie za cel, aby uczynić z Formuły 1 sport bardziej wyrównany i mniej elitarny. Obniżenie kosztów rywalizacji ma doprowadzić do sytuacji, w której zainteresowanie królową motorsportu wykażą również inni producenci.
- Do tej pory mieliśmy do czynienia z tematami zastępczymi, które tylko odwracały uwagę od problemów. Zrezygnowano z grid girls, zakazano kierowcom zmieniania malowań kasków, a tymczasem kibice zasypiają przed telewizorami - powiedział Gerhard Berger, były kierowca Ferrari, a obecnie szef serii DTM.
Austriak nie ukrywa, że jest rozczarowany obecnym poziomem rywalizacji w F1. - Liberty Media stara się uatrakcyjnić ten sport, ale jeśli nie oglądamy dobrego widowiska na torze, to działania Amerykanów są bezużyteczne. Szczerze mówiąc, jestem zaskoczony, że ten sport ma nadal tak wielu fanów - dodał Berger.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Kibic przesadził z ekspresją, Marquez wściekł po porażce Hiszpanii
W przeszłości Berger startował również w McLarenie, który obecnie przechodzi przez gorszy okres. Wskutek słabych wyników z funkcji szefa zespołu z Woking zrezygnował Eric Boullier.
- To bolesne, gdy patrzę na to, co dzieje się w McLarenie. Bazując na moim doświadczeniu, sprawy w zespole nie układają się tak jak powinny. Może się mylę, ale ich progres jest zbyt mały. To nie moja sprawa, ale sprawy w McLarenie zaczynają się bardzo komplikować - podsumował Berger.