Carlos Sainz został wypożyczony do Renault z Red Bulla, który wciąż posiada ważny kontrakt z kierowcą. 23-letni Hiszpan w obecnym sezonie spełnia oczekiwania szefów francuskiego teamu, którzy wiążą z nim duże nadzieje na przyszłość.
Kariera kierowcy toczy się jednak wciąż pod dyktando Red Bulla. Dziennik "Marca" podał, że Sainz jest pierwszą opcją dla austriackiego zespołu, gdyby nagle z przedłużenia umowy zrezygnował Daniel Ricciardo. Australijczyk zdecydował jednak o swoim pozostaniu.
Marco Canseco z dziennika "Marca" uważa, że Red Bull potwierdzi nowy kontrakt dla Ricciardo przed GP Niemiec, a kilka tygodni później podczas GP na Węgrzech, tuż przed letnią przerwą, Renault ogłosi pozostanie Sainza na 2019.
Zapytany o doniesienia odnośnie swojej przyszłości, Sainz odpowiedział dziennikarzom na Silverstone: - Decyzja Daniela oczywiście będzie decydować o pewnych kwestiach, ale dopóki nie zostanie ona potwierdzona w stu procentach, nie warto komentować plotek - powiedział Hiszpan.
Pozostanie w Renault zamiast awansu do znacznie szybszego obecnie Red Bulla, nie jest też żadną ujmą dla Sainza. - Widząc, jaki sztab zatrudniono w tym zespole, w jakim kierunku rozwija się bolid i silnik, uważam, że Renault ma jedną z najlepszych perspektyw w F1 - podkreślił.
"Marca" nie określa jednak formy ewentualnej umowy Sainza z Renault. Nie ma więc pewności czy zawodnik będzie dalej wypożyczony, czy też definitywnie rozstanie się z Red Bullem.
ZOBACZ WIDEO Polski nie stać na selekcjonera z "topu"? "Potrzeba człowieka z charyzmą"