W ostatnich dniach doszło do dwóch wydarzeń, które wstrzymały poczynania zespołów na rynku transferowym w Formule 1. Pierwsze to problemy zdrowotne Sergio Marchionne, który ze skutkiem natychmiastowym został pozbawiony funkcji dyrektora Ferrari. Drugie to możliwa upadłość Force India. Zdaniem "Auto Motor und Sport", hinduska ekipa może jeszcze w poniedziałek wysłać do sądu wniosek w tej sprawie.
Taki ruch dałby Hindusom większe pole manewru. Zyskaliby oni bowiem więcej czasu na zdobycie inwestora oraz spłacenie zobowiązań. I to właśnie osoba, która zainwestuje środki w Force India może wywrócić sytuację w F1 do góry nogami.
Co zrobi Lawrence Stroll?
Cztery podmioty mają być zainteresowane inwestycją w FI. Są to Lawrence Stroll, fundusz inwestycyjny z Nowego Jorku, dotychczasowy główny sponsor - firma BWT oraz tajemniczy biznesmen ze Stanów Zjednoczonych. Jeśli najkorzystniejszą propozycję złoży Stroll, to będzie równoznaczne z transferem jego syna Lance'a do Force India w sezonie 2019.
Wskutek problemów finansowych Hindusów niemal przesądzone wydaje się odejście z zespołu Estebana Ocona. Młody Francuz otrzymał w ostatnich dniach oferty z McLarena i Renault. Znacznie korzystniejsza dla 21-latka ma być jednak propozycja z ojczystego zespołu.
McLaren ma problem, bo w kontrakcie Fernando Alonso znajduje się klauzula, która pozwala mu zadecydować o swojej przyszłości do połowy października. Jeśli 36-latek ogłosi, że jest wypalony i nie chce już dłużej startować w królowej motorsportu, Brytyjczycy będą mieć nie lada problem, bo rynek kierowców będzie już wyczyszczony. Dlatego w ostatnich dniach złożyli oni propozycję nie tylko Oconowi, ale też Carlosowi Sainzowi.
Renault znajduje się w podobnej sytuacji. Francuzi początkowo chcieli nadal korzystać z usług Sainza, ale Hiszpan jest tylko wypożyczony z Red Bull Racing. Jego macierzysty zespół ma prawo zadecydować o jego losach, a decyzję może ogłosić najpóźniej w połowie września. W Renault nikt tak długo nie zamierza czekać, stąd wysłanie propozycji kontraktu Oconowi. - Musimy szukać alternatywy - przyznał ostatnio Cyril Abiteboul, dyrektor zarządzający Renault.
Ruchy w Williamsie
Na kłopotach Force India najwięcej może stracić Williams. Jeśli Stroll senior zainwestuje pieniądze w hinduską ekipę, to Brytyjczycy nie tylko stracą kierowcę, ale też jednego ze sponsorów. Tymczasem w Grove już wyciągnięto wnioski z fatalnych wyników w obecnej kampanii. W przyszłym roku Williams ma przybliżyć się do miana zespołu "B" Mercedesa. Ekipa będzie kupować od Niemców nie tylko silniki, ale też skrzynie biegów i tylne zawieszenie. Ma to obniżyć koszty, a równocześnie zapewnić lepsze wyniki.
Niemiecki "Auto Motor und Sport" przewiduje, że swoją ofertę Williamsowi przedstawi Stoffel Vandoorne. Belg, jeśli straci posadę w McLarenie, będzie robić wszystko, by nie wypaść ze świata F1. Biorąc pod uwagę jego wiek (26 lat), mogłoby to definitywnie pogrzebać jego karierę.
Szanse Vandoorne'a w Williamsie uważa się jednak za minimalne, gdyż swoje na zacieśnieniu relacji z zespołem będzie chciał ugrać Mercedes. Niemcy mają rozwinięty program juniorski i w przyszłym roku będą szukać miejsca dla George'a Russella w F1. To właśnie młody Brytyjczyk, za sprawą zniżki na podzespoły niemieckiego producenta, może wylądować w Grove obok Siergieja Sirotkina.
Choroba Marchionne wstrzymuje ruchy Ferrari
Od soboty Ferrari ma nowego prezydenta, a to również ma wpływ na decyzje Włochów pod kątem sezonu 2019. W tym momencie nie wiadomo czy John Elkann będzie chciał kontynuować pomysł obrany przez Marchionne i ściągnie do Maranello Charlesa Leclerca. - Wtajemniczeni twierdzą, że szanse Kimiego Raikkonena na pozostanie w Ferrari w tej sytuacji wzrosły - twierdzi "Auto Motor und Sport".
Ciekawą opcją na rynku wydaje się być Sergio Perez, który ma opinię bardzo regularnego kierowcy. Obecnie Meksykanin przygląda się sytuacji w Force India. Jego decyzja będzie uzależniona od tego, kto przejmie stery w hinduskiej ekipie. Zainteresowanie jego osobą wyrażają Haas oraz Sauber. - Na szczęście znów staliśmy się atrakcyjnym podmiotem na rynku - chwalił się w miniony weekend Frederic Vasseur, szef zespołu z Hinwil.
Według informacji "Auto Motor und Sport", w niektórych zespołach rozważa się roszady w składach zaraz po przerwie wakacyjnej. Dziennikarz Michael Schmidt nie podaje jednak konkretów. Przytacza jedynie wypowiedź Otmara Szafnauera, dyrektora operacyjnego Force India.
- Nadal walczymy o czwarte miejsce. Do tego potrzebujemy Pereza i Ocona w samochodzie. Nieważne jak ostatecznie potoczą się losy Force India. To inne zespoły zadecydują o tym, czy pod nowym przywództwem i z nową nazwą będzie uczestniczyć w dystrybucji premii za sezon 2018. Wszystkie ekipy muszą na to przystać - powiedział Szafnauer.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Możemy zdobyć K2 zimą. Muszą być spełnione trzy konkretne warunki