Lewis Hamilton zaskoczony pole position. "Ten deszcz był błogosławieństwem"

Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton podczas deszczowych kwalifikacji
Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton podczas deszczowych kwalifikacji

Wyniki treningów nie wskazywały na to, że Lewis Hamilton zgarnie pole position w kwalifikacjach do Grand Prix Węgier. W sobotę z pomocą Brytyjczykowi przyszedł jednak deszcz. - Dla mnie to ogromny szok - twierdzi Hamilton.

Rezultaty piątkowych i sobotnich treningów pokazywały, że Mercedes cierpi na Hungaroringu. Jeszcze podczas porannej, sobotniej sesji kierowcy zespołu z Brackley narzekali na brak przyczepności, co zakończyło się wykręceniem efektownych "bączków" przez Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa.

Chwilę przed sesją kwalifikacyjną na Hungaroring nadciągnęły czarne chmury, co pomogło Brytyjczykowi i Finowi. W deszczowych warunkach model W09 okazał się znacznie bardziej konkurencyjny, dzięki czemu Mercedes zapewnił sobie pierwszy rząd startowy w niedzielnym wyścigu.

- Dla mnie to ogromny szok. Nie spodziewałem się, że zdobędę tutaj pole position, a mamy dublet! Mieliśmy świadomość, że w kwalifikacjach nie będziemy mocni, bo w suchych warunkach Ferrari było dla nas za szybkie. Staraliśmy się jak najlepiej wykonać nasze zadanie i zakładaliśmy, że przyjdzie nam walczyć o drugi rząd startowy. Niebo rozpadało się z myślą o nas i ten deszcz był błogosławieństwem - powiedział 33-latek.

Równie zaskoczony wynikami czasówki był Toto Wolff. - Węgry to nie jest miejsce, w którym spodziewalibyśmy się zdobycia pole position - zdradził szef Mercedesa.

Hamilton w Q3 był leszy od Kimiego Raikkonena, czyli najszybszego z kierowców Ferrari, aż o 0.528 s. - Kiedy wyjeżdżałem na ostatnie okrążenie, to wiedziałem, że muszę złożyć idealne sektory, by wyprzedzić Ferrari. Myślę, że to mi się udało, że pojechałem świetne "kółko". Powiedziałbym, że różnicę zrobił ostatni sektor, choć nie wiem jak to wyszło czasowo. Wydaje mi się jednak, że to właśnie w nim byłem najszybszy - podsumował brytyjski kierowca.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek wyjaśnił kontrowersyjną nominację. "Andrzej popełnił błąd"

Komentarze (0)