Nowe przednie skrzydła to pomysł właścicieli Formuły 1 i FIA. Uproszczenie tego elementu ma uprościć przepływ powietrza, a co za tym idzie, poprawić możliwość przeprowadzenia manewrów wyprzedzania w trakcie wyścigów. Dlatego też podczas pierwszego dnia testowego na Hungaroringu zespoły Williamsa, Force India i Red Bull Racing postanowiły sprawdzić to rozwiązanie.
- Jeśli popatrzymy na estetykę, to nowe przednie skrzydło po prostu wygląda brzydko - przyznał wprost Andrew Green, dyrektor techniczny Force India.
Nowy element aerodynamiczny budzi skojarzenia z przednimi skrzydłami, jakie obowiązywały w F1 w sezonie 2009. Były one bardzo szerokie i nie wpływały korzystnie na wygląd całego pojazdu. Dopiero w roku 2014 zdecydowano się je zmniejszyć.
- To był jeden z obszarów, nad którym pracowała Grupa Robocza F1. Wtedy nie uwzględniono jednak wszystkich argumentów. Powinniśmy też mieć na uwadze aspekty estetyczne. I tak też się stało, ale dopiero w roku 2014 - wspomina Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.
Dla zespołu z Grove zmiana w przepisach jest ogromną szansą, by w sezonie 2019 dogonić pozostałe ekipy. Obecny pakiet aerodynamiczny Williamsa jest bowiem najgorszy w stawce. Mimo to, Lowe krytykuje wygląd nowych przednich skrzydeł. - Myślę, że powtórzyliśmy błąd sprzed dekady, jeśli chodzi o rozmiary skrzydła. Jednak to tylko kwestia estetyki. Myślę, że gdyby przednie skrzydła były faktycznie problemem, to zmienilibyśmy je znacznie szybciej niż po pięciu latach - dodał Brytyjczyk.
Przednie skrzydło 2009 vs. 2019. Które brzydsze? pic.twitter.com/r14ssg0JN4
— Łukasz Kuczera (@Kuczer13) 31 lipca 2018
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Elbrus poważnie pogroził mi palcem. Wiedziałam, że to może być moja zguba [4/4]