Dziennikarze obecni na ostatnich wyścigach Formuły 1 dostrzegli nieobecność Nikiego Laudy w boksach Mercedesa. Zespół z Brackley poinformował, że Austriak zachorował i musi w najbliższym czasie odpocząć od królowej motorsportu.
Jednak jak donoszą austriackie media, stan 69-latka był znacznie poważniejszy, niż wynikałoby to z lakonicznego komunikatu Mercedesa. Były mistrz świata F1 zachorował na grypę. Miał bardzo wysoką gorączkę, uciążliwy kaszel oraz problemy z oddychaniem, przez co trafił do szpitala w Wiedniu.
Medycy z placówki w stolicy Austrii zdecydowali o umieszczeniu Laudy na oddziale intensywnej terapii, gdyż jest on pacjentem podwyższonego ryzyka. Dyrektor Mercedesa od dawna zmaga się z chorobą nerek i w roku 2005 przeszedł operację, w trakcie której lekarze przeszczepili mu organ od żony Birgit.
Stan Laudy poprawił się w ostatnich godzinach i opuścił on oddział intensywnej terapii. Lekarze nie zgodzili się jednak na wypuszczenie 69-latka do domu i ma on pozostać pod ich opieką w najbliższych dniach.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Korona Ziemi jest koszmarnie droga, koszty przekroczyły 0,5 mln zł [1/4]