Kierowcy Haasa udali się na przerwę wakacyjną ze świadomością, że zespół zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Amerykanie już na początku roku zapowiadali, że stworzyli bardzo konkurencyjną maszynę, dzięki której mogą powalczyć o bycie czwartą siłą w F1. Jak widać, nie rzucali słów na wiatr.
Po powrocie z wakacji, Haas zamierza jednak poświęcić swoje środki, by rozwijać samochód na rok 2019. - Zdecydowaliśmy, że skupiamy się na nowym pojeździe. Musimy to zrobić, bo w innym przypadku pozostaniemy w tyle za rywalami. Widać, że nasza obecna konstrukcja jest dość konkurencyjna, więc nie ma sensu dalej nad nią pracować. Musimy patrzeć w przyszłość - stwierdził Gunther Steiner, szef Haasa.
Nie oznacza to jednak, że w tym sezonie nie zobaczymy już poprawek w obecnym modelu. - Robimy małe postępy. Przedstawimy je w kolejnych wyścigach. Jednak to tylko detale. W tunelu aerodynamicznym pracujemy już tylko nad samochodem na sezon 2019 - dodał Włoch.
Wraz z rozwijaniem nowej konstrukcji, Steiner będzie musiał przemyśleć kwestię składu kierowców na sezon 2019. Niepewna wydaje się być przyszłość Romaina Grosjeana w amerykańskiej ekipie. Jego miejsce mógłby zająć Sergio Perez. Wcześniej szef Haasa zapewniał jednak, że decyzję w tej sprawie podejmie po powrocie z wakacji.
ZOBACZ WIDEO Niesamowita historia Bukowieckiego. "Byłem przekonany, że w tym finale nie wystąpię"