Przykłady Williamsa i Saubera pokazują, jak wiele może się zmienić w Formule 1 w ciągu dwunastu miesięcy. Przed rokiem to Szwajcarzy posiadali najgorszy samochód w królowej motorsportu i zamykali stawkę, zaś Brytyjczycy sklasyfikowani zostali na piątej pozycji.
Obecnie to ekipa z Grove stała się czerwoną latarnią F1, podczas gdy w Sauberze widać efekty ścisłego sojuszu z Ferrari. Przełożyło się to na znacznie lepsze rezultaty kierowców z Hinwil, który zgromadzili do tej pory 18 punktów. Dla porównania, Williams wywalczył ledwie 4 "oczka".
- Myślę, że Sauber jest poza naszym zasięgiem. To zespół, który znalazł się teraz w środku stawki F1. Dla nas najważniejsze jest teraz, by nie koncentrować się na wynikach, a bardziej na tym, by znaleźć odpowiedni sposób działania. Musimy jak najszybciej odzyskać formę i zacząć prezentować się zgodnie z naszymi oczekiwaniami - powiedział Siergiej Sirotkin.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Oszałamiająca żona Douglasa Costy
Zdaniem Sirotkina, zrozumienie problemów związanych z konstrukcją FW41 może przyczynić się do stworzenia lepszej maszyny na sezon 2019. - Musimy zrozumieć nasz obecny pojazd, to jak powinien on działać, jak powinien się zachowywać w określonych sytuacjach. Być może to nie da nam miejsca w środku stawki w obecnym sezonie, ale może być bardzo ważne w kontekście kolejnych kroków pod kątem przyszłej kampanii - dodał kierowca z Rosji.
Wcześniej Claire Williams zapewniała jednak, że zespół nie skreślił jeszcze obecnej kampanii i zrobi wszystko, by osiągnąć w niej jak najlepsze wyniki. Brytyjka podkreślała, że Williams nie może porzucić prac nad tegorocznym samochodem, bo może doprowadzić to do sytuacji, w której model z 2019 roku będzie powielać błędy poprzednika.
- To kwestia równowagi. Zawsze istnieje niezależna grupa ludzi, która spędza czas nad konstrukcją nowego modelu i jest grupa, która nadal pracuje nad obecnym. Jestem zdania, że powinien być odpowiedni balans w pracy tych osób. Jednak w zespole mamy pracowników, którzy znają się na tym bardziej niż ja i oni będą wiedzieli jak zarządzać sytuacją - podsumował Sirotkin.