Gdy Force India znalazło się pod zarządem komisarycznym, stało się jasne, że zespół musi jak najszybciej znaleźć nowego inwestora. W przeciwnym wypadku Hindusi musieliby zamknąć zespół, a stawka Formuły 1 skurczyłaby się o dwa samochody. Zainteresowanie inwestycją w team z Silverstone od początku przejawiali dwaj miliarderzy - Lawrence Stroll oraz Dmitrij Mazepin.
Kanadyjczyk i Rosjanin mieli jasno nakreślony plan, gdyż od kilku lat obaj wspierają kariery swoich synów w motorsporcie. Lance Stroll jest obecnie kierowcą Williamsa, a transfer do bardziej konkurencyjnego Force India byłby dla niego szansą na rozwój. Z kolei Nikita Mazepin rywalizuje w Formule 2, pełni też funkcję kierowcy testowego Force India.
Administratorzy z firmy FRP Advisory dokonali oceny złożonych ofert i nowym inwestorem Force India został Stroll. Ta decyzja nie spodobała się Rosjanom. - Administratorzy w trakcie tego procesu nie zadbali o najlepszy interes wierzycieli i innych akcjonariuszy. Nie zadbano o interes sportu w ogóle - czytamy w najnowszym komunikacie firmy Uralkali, którą zarządza Mazepin.
Geoff Rawley i Jason Baker z FRP Advisory, którzy prowadzili rozmowy ws. nowego inwestora dla Force India, odpierają jednak te zarzuty. - Wszyscy oferenci mieli równe szanse, by złożyć jak najkorzystniejszą propozycję dla Force India. My przez cały czas przestrzegaliśmy naszych statutowych obowiązków, korzystaliśmy też z porad doświadczonych radców prawnych - twierdzą Brytyjczycy.
Z komunikatu Uralkali dowiadujemy się, że oferta Rosjan zawierała dokładny opis tego jak miałoby funkcjonować Force India pod ich rządami. Na prośbę rosyjskiego przedsiębiorstwa stworzył go Paul J. Ostling. Wprawdzie w dokumencie nie pada nazwisko Martina Whitmarsha, ale to właśnie były szef McLarena miał odpowiadać za stronę sportową po przejęciu Force India.
- Uralkali zaproponowało, by proces poszukiwania nowego inwestora został przeprowadzony w konkretny sposób, by złożono zapieczętowane koperty, a ich otwarcie miało nastąpić w obecności przedstawicieli zainteresowanych stron. Jednak ta propozycja została odrzucona przez administratorów z FRP Advisory - czytamy w oświadczeniu Rosjan.
Uralkali w swoim komunikacie podkreśla, że niemożliwym było spełnienie niektórych wymagań administratorów. Dotyczy to m.in. uzyskania zgody na inwestycję od trzynastu hinduskich banków, którym Force India zalegało pieniądze. - Dlatego też firma złożyła zmodyfikowany wniosek 6 sierpnia. Wtedy już nie zawierał on opcji ratowania zespołu, a przedstawiał za to bardzo atrakcyjną ofertę zakupu firmy i jej aktywów - twierdzi przedsiębiorstwo zarządzane przez Mazepina seniora.
Rosjanie zdradzili też, że pracownicy firmy FRP Advisory nie odpowiedzieli na ich ostatnią ofertę, przestali odbierać telefony i nie odpisali na e-maile. - Poinformowano nas jedynie jedną wiadomością, którą wysłano 7 sierpnia, że ustalono warunki porozumienia z innym inwestorem. Zaskakujące jest to, że w tej sytuacji administrator nie podjął próby zaangażowania się w rozmowy z Uralkali, by dokonać jej oceny i porównania - podsumowano.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Szcześliwy gol Paulinho, spotkanie Sheerana z Ibrahimoviciem