Surowa kara dla Nico Hulkenberga. "To był mój błąd"

Materiały prasowe / Renault / Nico Hulkenberg w samochodzie Renault
Materiały prasowe / Renault / Nico Hulkenberg w samochodzie Renault

Nico Hulkenberg zostanie cofnięty o dziesięć pozycji na starcie do Grand Prix Włoch. To kara za spowodowanie karambolu na pierwszych metrach wyścigu w Belgii. Ucierpieli w nim Fernando Alonso i Charles Leclerc.

Zaraz po starcie wyścigu o Grand Prix Belgii byliśmy świadkami karambolu w pierwszym zakręcie. Nico Hulkenberg popełnił błąd na hamowaniu i uderzył w tył samochodu Fernando Alonso, który pofrunął w powietrze i spadł na pojazd prowadzony przez Charlesa Leclerca. Dla całej trójki oznaczało to przedwczesną eliminację z rywalizacji.

Stewardzi zajęli się incydentem po zakończeniu wyścigu i uznali, że winę za jego spowodowanie w stu procentach ponosi kierowca Renault. Dlatego też postanowiono przesunąć go o dziesięć pozycji na starcie do Grand Prix Włoch, które odbędzie się 2 września. Dopisano też trzy punkty karne do licencji Niemca.

Wcześniej Alonso sugerował w jednym z wywiadów, że karambol spowodowany przez Hulkenberga był podobny do tego, który w 2012 roku sprowokował Romain Grosjean. Wówczas Francuz otrzymał karę występu w jednym wyścigu.

Hulkenberg wziął odpowiedzialność za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze. - To niewiarygodne, ale znów na pierwszym okrążeniu odkrywam jak wrażliwe są te samochody, jeśli chodzi o aerodynamikę. Kiedy masz przed sobą kilku rywali, to tracisz mnóstwo przyczepności i docisku. Nacisnąłem hamulce i od razu zablokowały mi się przednie koła. Efekt był taki, że wjechałem w Fernando. To był mój błąd. Za późno zahamowałem, może trochę za mocno. To frustrujące dla Fernando i Charlesa, ale również dla mnie samego - ocenił niemiecki kierowca.

ZOBACZ WIDEO Kontrowersje na inaugurację Bundesligi. Bramka Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: