Kevin Magnussen czeka na koniec kariery Fernando Alonso. "Nie mogę się tego doczekać"

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen

Kevin Magussen i Fernando Alonso nie pałają do siebie sympatią. Po incydencie podczas sesji kwalifikacyjnej, Duńczyk przyznał, że nie może się doczekać, aż Hiszpan zakończy karierę.

Podczas drugiej fazy kwalifikacji do Grand Prix Włoch Fernando Alonso i Kevin Magnussen liczyli na poprawę rezultatów i walczyli o awans do kolejnej rundy. Jednak na pierwszym zakręcie doszło do kolizji pomiędzy bolidami. Duńczyk nie ustąpił miejsca rywalowi i w efekcie obaj stracili cenny czas.

Magnussen nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. - Nie mam ochoty spekulować dlaczego to zrobił. Uważam, że to było głupie - ocenił manewr swojego rywala duński kierowca Haas F1 Team. Obaj mają na pieńku. Wcześniej Magnussen porównał zachowanie Alonso do "nurkowania" Neymara na mistrzostwach świata.

- Nie ma mowy, żebym poświęcił własny przejazd, by on uzyskał lepszy czas. Wiem, że on myśli, że jest bogiem. Po kwalifikacjach śmiał mi się w twarz. On nie ma szacunku. Nie mogę się doczekać, aż zakończy karierę - dodał Magnussen.

Również Hiszpan nie szczędził złośliwości w kierunku rywala. - Magnussen chyba chciał się ścigać w pierwszym zakręcie - żartował od razu po incydencie Alonso. Na zachowanie kierowców zareagowali sędziowie, którzy wezwali Alonso i Magnussena na dywanik. Po przeprowadzeniu rozmów, odstąpiono od nałożenia kar.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa

Źródło artykułu: