W GP Włoch świetny wynik zanotował Romain Grosjean, który dojechał do mety na szóstym miejscu. Jednak protest złożyła ekipa Renault, która zakwestionowała podłogę w bolidzie Haas F1 Team. Okazało się, że tzw. T-tray zainstalowany pod podłogą nie miał wymaganych regulaminem narożników o promieniu minimum 50 mm.
Wcześniej jednak FIA dopuściła bolid do wyścigu po zapytaniu złożonym przez Haas F1 Team, ale ostrzegła, iż rywale mogą zgłosić protest. Amerykański zespół zadawał sobie sprawę z powagi sytuacji, dlatego poproszono sędziów o więcej czasu na wprowadzenie modyfikacji, które ciężko było wdrożyć podczas letniej przerwy.
Dzięki rezultatowi na torze Monza, Haas zrównał się z punktami z Renault w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Kilka godzin później ogłoszono dyskwalifikację i francuski zespół znów ma kilka "oczek" przewagi.
- Nie zgadzamy się z decyzją sędziów. Dlatego uważamy, że nasze szóste miejsce w klasyfikacji wyścigu powinno zostać utrzymane - powiedział Gunther Steiner, szef zespołu o zamiarze zgłoszenia odwołania.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa
Stfu