Spekulacje potwierdziły się. Kimi Raikkonen żegna się z Ferrari

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen za kierownicą Ferrari
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen za kierownicą Ferrari
zdjęcie autora artykułu

O tym mówiło się od dawna. Kimi Raikkonen odchodzi z Ferrari. Jego następcą w stajni z Maranello ma być Charles Leclerc. Nowym pracodawcą Fina będzie Sauber.

O tym, że po sezonie Ferrari zakończy współpracę z Kimim Raikkonenem spekulowano od pewnego czasu. Naciskać na to miał już na początku Sergio Marchionne, prezydent włoskiego producenta. Nagła śmierć Włocha sprawiła, że początkowo wydawało się, że 38-latek przez kolejny sezon będzie startować w czerwonym samochodzie. Stało się jednak inaczej.

Ferrari planowało ogłosić rozstanie z Raikkonenem podczas ostatniego Grand Prix Włoch, ale plany szefów pokrzyżował sam kierowca, który dość niespodziewanie zdobył pole position na Monzy.

- Wkład Kimiego w pracę zespołu w ostatnich latach był ogromny. Nie chodzi tylko o jego umiejętności jako kierowcy, ale też takie typowo ludzkie reakcje. Dzięki niemu Ferrari mogło się rozwijać. Zawsze był świetnym partnerem dla drugiego z kierowców. Jako mistrz świata zawsze będzie ważną częścią historii Ferrari - powiedział Maurizio Arrivabene, szef Ferrari.

38-latek dwukrotnie startował w Ferrari. Jego pierwszy pobyt w Maranello rozpoczął się w roku 2007, gdy przyszło mu zastąpić Michaela Schumachera. Zdobył wtedy tytuł mistrzowski, który po dziś jest ostatnim w historii wywalczonym przez włoskiego producenta. Epizod z Ferrari zakończył się dla niego wcześniejszym zerwaniem kontraktu pod konie 2009 roku, by zrobić miejsce dla Fernando Alonso.

Poza F1 przebywał przez dwa lata, gdy poświęcił się rywalizacji w WRC. Wrócił do królowej motorsportu w sezonie 2012, wiążąc się z Lotusem. Następnie Raikkonen zdecydował się na ponowne starty w barwach stajni z Maranello, do której powrócił w roku 2014. Swoją przygodę z włoską ekipą zakończy z 144 występami na koncie. Więcej wyścigów w czerwonym samochodzie odjechał tylko Schumacher - 179.

Nowym pracodawcą Raikkonena został Sauber. Fin związał się z zespołem z Hinwil dwuletnim kontraktem.

- Podpisanie kontraktu z Raikkonenem to pokazanie potencjału tkwiącego w zespole. To dla nas niezwykle ważny filar. Ten transfer przybliża nas do celu, jakim jest osiągnięcie znaczących postępów w najbliższej przyszłości. Kimi ma ogromny talent i doświadczenie. Przyczyni się do rozwoju naszej maszyny, ale też pomoże ekipie w osiągnięciu progresu - skomentował Frederic Vasseur, szef Saubera.

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Źródło artykułu:
Czy Ferrari podjęło dobrą decyzję?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (9)
5teel
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak naprawde to niewiem czy lepiej być tym 2 w Ferrari i mieć szanse na podia i zwyciestwa jakieś pojedyncze czy być nr 1 w Sauberze i bez perspektywy ciągłej walki w czubie:).Według mnie Kimmi Czytaj całość
avatar
Krzysztof Kosicki
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za matoł to pisał. "gdy przyszło mu zastąpić Michaela Schumachera. Zdobył wtedy tytuł mistrzowski, który po dziś jest ostatnim w historii wywalczonym przez włoskiego producenta." Z tego co p Czytaj całość
avatar
ByczaKrólowa16X
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
A to Ferrari nie chciało Kubicy? To dla Polaków, przekonanych o jego boskości w F1 musi być cios. Gdyby nie wariacje i lekceważenie swojego zdrowia i życia, to kto wie, pewnie by jechał w Ferra Czytaj całość
STGP
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jestem rozdarty. Uwielbiam Raihkanen, ale Leclerca też lubię. Mam ciche marzenie, aby w przyszłym roku zrobił z Vettela to samo co Ricciardo w 2014. Ale chyba na to za wcześnie. Glupotą byłoby Czytaj całość
avatar
AVE STAL
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzymaj się Kimi,dzięki za wszystko co zrobiłeś dla Scuderii.