Williams potwierdza odejście Strolla. "Możemy się na nie przygotować"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams i Paddy Lowe
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams i Paddy Lowe

Claire Williams przyznała, że Lawrence Stroll oficjalnie poinformował ją o chęci zakończenia współpracy z Williamsem. - Dzięki temu możemy się na to przygotować - zdradziła szefowa zespołu z Grove.

Od niedawna Lawrence Stroll jest właścicielem Racing Point Force India. W tej sytuacji dalsza współpraca Kanadyjczyka z Williamsem pozbawiona jest sensu. Dla Brytyjczyków oznaczać to będzie utratę sporego zastrzyku gotówki i odejście jego syna Lance'a. Kanadyjski miliarder w ciągu ostatnich kilku lat, w zamian za miejsce w zespole dla 19-latka, wpompował w Williamsa kilkadziesiąt milionów euro.

- Lawrence Stroll poinformował nas o swoich planach, więc zdajemy sobie sprawę z jego odejścia. Dzięki temu możemy się na nie przygotować. Sytuacja jest trudna, ale mamy to szczęście, że ludzie ciągle nam dobrze życzą. Chcą, abyśmy osiągali dobre wyniki i liczą, że dołożą cegiełkę do tego sukcesu - powiedziała Claire Williams.

Brytyjczycy nie zamierzają jednak ułatwiać zadania Strollowi i oczekują od miliardera odszkodowania za wcześniejsze zerwanie kontraktu Lance'a. To o tyle ważne, że na rozwiązanie tej sytuacji czeka Robert Kubica. Jeśli Kanadyjczyk zmieni pracodawcę jeszcze w tym roku, to polski kierowca miałby okazję do występów w F1 w końcówce sezonu.

Szefowa zespołu z Grove nie obawia się o finanse po utracie sponsoringu Strolla. - Jesteśmy niezależnym producentem, więc pewne obawy pojawiają się co roku. Jednak jak powtarza mój ojciec Frank, zawsze pojawi się jakaś inna opcja. Bywało tak już wiele razy i zawsze kończyliśmy kolejny sezon w F1, oddychając z ulgą, że mamy dobrze zbilansowany budżet - dodała Brytyjka.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Porażka Polaków nie wchodziła w grę. "Byłoby mi bardzo wstyd, gdybyśmy stracili punkty"

Williams odniosła się też do niedawnej wypowiedzi Jacquesa Villeneuve'a. Były mistrz świata, który w roku 1997 świętował sukcesy właśnie z zespołem z Grove, uznał Brytyjkę za nieodpowiednią osobę do zarządzania ekipą. Kanadyjczyk stwierdził nawet, że Williams "umiera", bo kolejne porażki nie przejmują nikogo w zespole.

- Dla mnie ostatnie porażki to jedno z bardziej bolesnych doświadczeń w życiu. Zespół jest dla mnie jak rodzeństwo. Traktuję go jak własne dziecko. Biorę za niego odpowiedzialność, za ostatni kryzys również - stwierdziła córka Franka Williamsa.

Brytyjka jest jednak przekonana, że wyciągnie wnioski z popełnionych błędów, co zaprocentuje w sezonie 2019. - Nigdy wcześniej nie byłam szefem zespołu w F1. Nie prowadziłam też własnej firmy, zanim objęłam stery w Williamsie. Dlatego mamy do czynienia z przypadkiem, w którym musisz zrobić swoje, uczyć się na błędach i iść dalej. My to właśnie robimy - podsumowała.

Komentarze (5)
avatar
Malicki Michał
14.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sądzę że Robert nieotrzyma szansy choć w to wierzę do konca. No ale stroll już musiał wcześniej widzieć ze Williams w tym sezonie bedzie klasyfikowany na końcu stawki bo ta jednostka mercedesa Czytaj całość
siber
13.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kiedy zakończy się ta saga pt. "Kuczera , Kubica ,Williams" w reżyserii pismaka clowna Kuczery. Pismaku skończ z tym ,dopóki nie będzie OFICJALNEJ wiadomości .. Do tej pory robisz z siebie Czytaj całość
avatar
Stelmet_Falubaz
13.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
F1 to zbyt elitarny sport żeby uczyć się na własnych błędach. Na to poprostu nie ma czasu. Jeśli pani Williams jeszcze tego nie rozumie to ja mam złe przeczucia co do przyszłości tego zespołu.