Najważniejszy wyścig Siergieja Sirotkina. "Nie będę składać żadnych obietnic"

Materiały prasowe / Williams / Siergiej Sirotkin za kierownicą Williamsa
Materiały prasowe / Williams / Siergiej Sirotkin za kierownicą Williamsa

Najbliższy wyścig Formuły 1 będzie niezwykle ważny dla Siergieja Sirotkina. Rosjanin po raz pierwszy wystąpi przed własną publicznością w Soczi. - Nie chcę niczego obiecywać - mówi o szansach Williamsa w Grand Prix Rosji.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym sezonie Siergiej Sirotkin jest jedynym reprezentantem Rosji w Formule 1, co wiąże się ze sporą presją. Na torze w Soczi powstała już nawet specjalna trybuna, na której podczas najbliższego weekendu będą mogli usiąść kibice 23-latka z Moskwy.

Problem w tym, że tegoroczne występy Williamsa nie dają większych nadziei Sirotkinowi na zdobycie punktów przed własną publicznością.

- Soczi to taki rodzaj toru, który może być dla nas niespodzianką. I to w każdą stronę, pozytywną lub negatywną. Dlatego nie chcę niczego obiecywać, nie będę składać żadnych obietnic - stwierdził kierowca zespołu z Grove.

Rosjanin zapewnia jednak, że start w ojczyźnie stanowi dla niego dodatkową motywację. - Jedyne co mogę powiedzieć to, że będę walczyć z całych sił o każdą setną sekundy w kwalifikacjach, o każdy milimetr toru w wyścigu. Dam z siebie wszystko, aby być jak najwyżej na mecie. Teraz nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie jakie miejsce możemy wywalczyć w Soczi. Z mojej perspektywy, chcę wykonać najlepszą możliwą pracę jako kierowca - dodał Sirotkin.

Dla Sirotkina będzie to pierwszy występ w wyścigu o Grand Prix Rosji. Przed rokiem, gdy był kierowcą rezerwowym Renault, miał okazję do zaprezentowania się na torze podczas pierwszej sesji treningowej.

Wyścigi Formuły 1 można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych. Cały sezon na kanałach Eleven Sports na platformie WP Pilot

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Artur Szalpuk: W kolejnej fazie nie będziemy faworytem

Komentarze (1)
avatar
Robert Mutu
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze wygra i co?