Dan Ticktum należy do programu juniorskiego Red Bulla i jest przymierzany do startów w Formule 1 w barwach Toro Rosso w przyszłym roku. Plan "czerwonych byków" zakładał, że młody Brytyjczyk zgarnie w tym roku tytuł w europejskiej Formule 3, a następnie uda się do Azji, gdzie w tamtejszej F3 zdobędzie brakujące punkty do superlicencji.
Założenia Red Bull Racing mogą spalić na panewce, bo Ticktum stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej F3 na rzecz Micka Schumachera. Nagła eksplozja formy młodego Niemca sprawiła, że szanse Brytyjczyka na tytuł są iluzoryczne.
- Moja walka jest przegrana, bo nie mam na nazwisko Schumacher - napisał ostatnio w mediach społecznościowych Ticktum, oskarżając swojego rywala o oszustwo.
Na reakcję Christiana Hornera nie trzeba było długo czekać. - To osoba, która czasem najpierw coś powie, a dopiero potem pomyśli. Dan na pewno jest utalentowanym kierowcą, ale ma jeszcze wiele do zrobienia, zanim znajdzie się w świecie F1. Jest szybki, ale musi uporządkować pewne sprawy - powiedział szef Red Bulla.
Brytyjczyk odrzucił też sugestie, jakoby Schumacher i jego zespół Prema mieli oszukiwać w drugiej części sezonu F3. - Mick wykonuje świetną robotę. Teraz wręcz zdominował rywalizację. Druga część kampanii w jego wykonaniu jest świetna. Dla innych, w tym dla Dana, jest punktem odniesienia. Kierowcą, którego trzeba pokonać - dodał Horner.
ZOBACZ WIDEO Szalony Rajd Polski. Losy tytułu rozstrzygnęły się na mecie ostatniego odcinka