Biuro prasowe PKN Orlen wydało w tej sprawie oświadczenie.
"W związku z publikacjami mówiącymi o zaangażowaniu PKN Orlen w sponsoring Roberta Kubicy informujemy, że na tym etapie jest zbyt wcześnie, by mówić o potencjalnej współpracy lub jakichkolwiek jej szczegółach" - czytamy. - "Jednocześnie potwierdzamy, że odbyło się spotkanie Prezesa Zarządu PKN Orlen Daniela Obajtka z zawodnikiem. Miało ono na celu omówienie perspektyw i potencjału rozwoju sportów motorowych, które od wielu lat pozostają w kręgu ścisłych zainteresowań PKN Orlen".
Potwierdzenie spotkania to oczywiście formalność, bo za pośrednictwem Twittera poinformował o nim sam Obajtek. - Niełatwo było zgrać terminy, jednak udało nam się spotkać z Kubicą. Mówiliśmy m.in. o potencjale i rozwoju motosportów w Polsce, z którymi PKN Orlen jest silnie związany i kojarzony od wielu lat - napisał prezes.
Niełatwo było zgrać terminy, jednak wczoraj po południu udało nam się spotkać z @R_Kubica. Mówiliśmy https://t.co/1COCVEzuuB. o potencjale i rozwoju motosportów w Polsce, z którymi @PKN_ORLEN jest silnie związany i kojarzony od wielu lat. pic.twitter.com/dwb53NKrxZ
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) 16 października 2018
Oświadczenie spółki to przede wszystkim odpowiedź na doniesienia "Super Expressu". Dziennik we wtorek ogłosił z okładki, że "Orlen pomoże Kubicy wrócić do Formuły 1".
Pojedynek na pieniądze
Polak jest obecnie kierowcą testowym w ekipie Williamsa. Rok temu był blisko fotela w bolidzie F1, ale władze zespołu z Grove postawiły na dysponującego solidnym parkietem sponsorskim Siergieja Sirotkina. Według doniesień prasowych mecenasi rosyjskiego kierowcy mogli wnieść do budżetu ekipy nawet 20 milionów euro. Polak o takim wsparciu mógł tylko pomarzyć.
Dziś walka o miejsce w bolidzie rozgorzała na nowo. Pięć miesięcy przed startem nowego sezonu w królowej sportów motorowych zostały dwa wolne miejsca: jedno w Toro Rosso i jedno w Williamsie. Faworytem do pierwszego bolidu jest Brytyjczyk Alexander Albon, choć władze Red Bulla rozważają także kandydaturę Pascala Wehrleina, a kilka tygodni temu na rozmowach w siedzibie zespołu był i Sirotkin.
Rosjaninowi bliżej jednak do Williamsa, gdzie startować chciałby także Kubica. Według dziennikarza TVN Konrada Piaseckiego pojedynek będzie w tym roku zacięty, bo Polak może liczyć nawet na 40 mln złotych wsparcia. A to dla liczących każdy grosz władz legendarnego zespołu poważny argument.
I podobno 40 mln z Orlenu się znalazło... Drogi ten kotlet, oj drogi. https://t.co/YLXjKIbqRX
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) 16 października 2018
Biznes przede wszystkim
Pewne miejsce w Williamsie na przyszły rok ma Brytyjczyk George Russell. To utalentowany kierowca, który za chwilę zdobędzie tytuł mistrzowski w Formule 2, ale u podstaw jego kontraktu leżą - a jakże - kwestie biznesowe. 20-latek jest protegowanym Mercedesa, który dostarcza silniki zespołowi Kubicy silniki.
Polak takich argumentów nie ma, jest też 13 lat starszy. A biznes jest biznes. Samym talentem miejsca w bolidzie F1 sobie nie wywalczy.
Autor na Twitterze:
ZOBACZ WIDEO Szalony Rajd Polski. Losy tytułu rozstrzygnęły się na mecie ostatniego odcinka