Współpraca to nic pewnego. Orlen wydał oświadczenie ws. Roberta Kubicy

Robert Kubica walczy o powrót do bolidu Formuły 1. Polski kierowca spotkał się z prezesem zarządu Polskiego Koncernu Naftowego Orlen Danielem Obajtkiem. Współpraca Kubicy ze spółką Skarbu Państwa to jednak nic pewnego.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Robert Kubica Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Biuro prasowe PKN Orlen wydało w tej sprawie oświadczenie.

"W związku z publikacjami mówiącymi o zaangażowaniu PKN Orlen w sponsoring Roberta Kubicy informujemy, że na tym etapie jest zbyt wcześnie, by mówić o potencjalnej współpracy lub jakichkolwiek jej szczegółach" - czytamy. - "Jednocześnie potwierdzamy, że odbyło się spotkanie Prezesa Zarządu PKN Orlen Daniela Obajtka z zawodnikiem. Miało ono na celu omówienie perspektyw i potencjału rozwoju sportów motorowych, które od wielu lat pozostają w kręgu ścisłych zainteresowań PKN Orlen".

Potwierdzenie spotkania to oczywiście formalność, bo za pośrednictwem Twittera poinformował o nim sam Obajtek. - Niełatwo było zgrać terminy, jednak udało nam się spotkać z Kubicą. Mówiliśmy m.in. o potencjale i rozwoju motosportów w Polsce, z którymi PKN Orlen jest silnie związany i kojarzony od wielu lat - napisał prezes.


Oświadczenie spółki to przede wszystkim odpowiedź na doniesienia "Super Expressu". Dziennik we wtorek ogłosił z okładki, że "Orlen pomoże Kubicy wrócić do Formuły 1".

Pojedynek na pieniądze

Polak jest obecnie kierowcą testowym w ekipie Williamsa. Rok temu był blisko fotela w bolidzie F1, ale władze zespołu z Grove postawiły na dysponującego solidnym parkietem sponsorskim Siergieja Sirotkina. Według doniesień prasowych mecenasi rosyjskiego kierowcy mogli wnieść do budżetu ekipy nawet 20 milionów euro. Polak o takim wsparciu mógł tylko pomarzyć.

Dziś walka o miejsce w bolidzie rozgorzała na nowo. Pięć miesięcy przed startem nowego sezonu w królowej sportów motorowych zostały dwa wolne miejsca: jedno w Toro Rosso i jedno w Williamsie. Faworytem do pierwszego bolidu jest Brytyjczyk Alexander Albon, choć władze Red Bulla rozważają także kandydaturę Pascala Wehrleina, a kilka tygodni temu na rozmowach w siedzibie zespołu był i Sirotkin.

Rosjaninowi bliżej jednak do Williamsa, gdzie startować chciałby także Kubica. Według dziennikarza TVN Konrada Piaseckiego pojedynek będzie w tym roku zacięty, bo Polak może liczyć nawet na 40 mln złotych wsparcia. A to dla liczących każdy grosz władz legendarnego zespołu poważny argument.


Biznes przede wszystkim

Pewne miejsce w Williamsie na przyszły rok ma Brytyjczyk George Russell. To utalentowany kierowca, który za chwilę zdobędzie tytuł mistrzowski w Formule 2, ale u podstaw jego kontraktu leżą - a jakże - kwestie biznesowe. 20-latek jest protegowanym Mercedesa, który dostarcza silniki zespołowi Kubicy silniki.

Polak takich argumentów nie ma, jest też 13 lat starszy. A biznes jest biznes. Samym talentem miejsca w bolidzie F1 sobie nie wywalczy.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Szalony Rajd Polski. Losy tytułu rozstrzygnęły się na mecie ostatniego odcinka
Czy PKN Orlen powinien wspierać finansowo Roberta Kubicę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×