Po raz ostatni brazylijscy działacze negocjowali warunki organizacji wyścigu Formuły 1 w roku 2014, gdy w królowej motorsportu startował jeszcze Felipe Massa. Wtedy porozumienie zawarto w dwóch odrębnych umowach. Pierwsza dotyczyła kwestii organizacyjnych, a druga regulowała temat finansowania imprezy przez miasto Sao Paulo.
Zgodnie z podpisanym porozumieniem, Grand Prix Brazylii jest pewne miejsca w kalendarzu do końca sezonu 2020. Sęk w tym, że stosowne dokumenty w sprawie organizacji wyścigu podpisano przed przejęciem F1 przez Liberty Media. Nie dopełniono wówczas formalności związanych z drugim kontraktem, który regulował sprawy finansowe.
W efekcie Brazylijczycy nie muszą ponosić opłat za prawo do organizacji wyścigu Formuły 1. Królowa motorsportu straci na tym kilkadziesiąt milionów funtów w ciągu trzech sezonów. Odbije się to również na finansach zespołów, bo oznacza to mniejszy zysk na koncie F1 na koniec roku, a na tej podstawie wypłacane są późniejsze premie.
Mimo problemów, wyścig o Grand Prix Brazylii znalazł się już w kalendarzu mistrzostw świata na sezon 2019. Został on niedawno zatwierdzony przez FIA.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga o Vitalu Heynenie: Ten gościu jest z kompletnie innej bajki [3/5]