Williams broni swoich kierowców. "Wycisnęli maksimum z samochodu"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll na torze
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll na torze

Kwalifikacje do Grand Prix Stanów Zjednoczonych nie ułożyły się po myśli Williamsa. Po raz kolejny kierowcy tej ekipy nie przebrnęli przez Q1. - Wycisnęli maksimum z samochodu - twierdzi Paddy Lowe, dyrektor techniczny zespołu.

Przed rozpoczęciem rywalizacji na torze w Austin przedstawiciele Williamsa zapowiadali, że Grand Prix Stanów Zjednoczonych będzie testem dla kierowców i samochodu ekipy z Grove. Sytuacja nie ułożyła się jednak po myśli Lance'a Strolla i Siergieja Sirotkina, bo obfite opady deszczu w piątek sprawiły, że stracono sporo czasu na szukanie optymalnych ustawień modelu FW41.

Przełożyło się to na fatalny rezultat w kwalifikacjach, bo Kanadyjczyk i Rosjanin nie byli w stanie przebrnąć przez Q1. - Ukończenie kwalifikacji na 17. i 18. miejscu nie jest czymś, na co liczyliśmy. Myślę, że nasi kierowcy wycisnęli maksimum z samochodu - powiedział Paddy Lowe, dyrektor techniczny zespołu.

Zdaniem Brytyjczyka, gdyby Stroll i Sirotkin spędzili więcej czasu na suchym torze w sesjach treningowych, osiągnęliby lepszy wynik w czasówce. - Sporo zależało od tego, by wycisnąć maksimum z opon na jednym okrążeniu, a my mieliśmy mało czasu na to w trzecim treningu, który odbywał się w normalnych warunkach. Nie zostaje nam nic innego jak poszukać czegoś przed niedzielą, by spróbować zyskać kilka pozycji - dodał Lowe.

Szczerze do występu w kwalifikacjach podszedł Sirotkin. Rosjanin uważa, że z obecnym samochodem Williamsa nie było stać na lepszy rezultat w Austin. - Powinniśmy być zadowoleni z tego, co mamy. Tym bardziej, jeśli popatrzymy na liczbę pokonanych okrążeń w treningach. Ponownie nie ma nas w Q2 i musimy dążyć do jeszcze lepszej wydajności, ale naprawdę wykorzystaliśmy pełny potencjał samochodu. Musimy być uczciwi względem siebie. Trzeba brać to, co jest - stwierdził 23-latek z Moskwy.

Równie krytyczny względem własnego zespołu był Stroll. - Jak mamy być szczerym, to właśnie tego się spodziewaliśmy. W ostatnim sektorze mojego ostatniego okrążenia nieco odpuściłem. Gdyby nie to, może wyprzedziłbym Alonso, ale i tak nie awansowałbym do Q2. Plan na niedzielę to dobry start. Postaram się zyskać jak najwięcej pozycji już na pierwszych metrach. Pomoże nam też fakt, że kilka samochodów zostanie cofniętych na starcie z powodu kar. Zobaczymy, co się wydarzy. Mimo wszystko, liczmy na udany wyścig - podsumował kanadyjski kierowca.

ZOBACZ WIDEO: Esport na igrzyskach olimpijskich? "Obie strony by na tym skorzystały"

Komentarze (3)
Leszekns
21.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dopuki Robert nie zasiadzie w bolidzie doputy wiliams nie zdobedzie punktów 
avatar
Stelmet_Falubaz
21.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Taki jest kontrakt. Stroll i Sirotkin płacą za to że szefowie Williamsa będą mówić takie bzdury po każdym wyścigu. Williams to już jest cyrk na kółkach a nie F1 Team. 
avatar
ThorinS
21.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Posadzcie Kubicę do bolidu to zobaczycie jak wyciska max z bolidu...