Williams wie, że popełnił błąd. Zespół zmienia strategię

Williams już wie, że popełnił błąd przy kontraktowaniu kierowców na ten sezon. George Russell w symulatorze wykręcił lepsze czasy niż Siergiej Sirotkin czy Lance Stroll. Dlatego też zespół chce odejść od kontraktowania pay-driverów.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lance Stroll Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll
Zimą wielu ekspertów podkreślało, że Williams sporo ryzykuje, stawiając na najmniej doświadczony duet w Formule 1. Szefowie zespołu z Grove byli jednak innego zdania. Claire Williams twierdziła, że Lance Stroll wykorzysta doświadczenia z pierwszego sezonu startów w F1 i podniesie swoje umiejętności, a Siergiej Sirotkin zaskoczy wszystkich swoją jazdą.

Dla Brytyjczyków bardzo ważne były bowiem pieniądze, jakie zapewniali Kanadyjczyk i Rosjanin. Fundusze obu kierowców pomogły uratować budżet Williamsa, ale zespół zapłacił za to wysoką cenę. W tym roku ekipa z Grove zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów.

W Williamsie bardzo długo utrzymywała się narracja, że winę za słabe wyniki ponosi niezbyt konkurencyjny model FW41. Aż pewnego dnia do fabryki zaproszono George'a Russella. 20-latek w symulatorze wykręcił znacznie lepsze czasy niż Stroll czy Sirotkin, czym nie tylko zapracował na kontrakt na sezon 2019, ale dał też ekipie do myślenia.

- Stroll zdecydowanie poprawił się w tym roku, w co zespół głęboko wierzy, ale danie szansy Russellowi w symulatorze przekonało Williamsa do tego, że ich samochód wcale nie jest taki zły na jaki wygląda. Brytyjczyk był znacznie szybszy od obecnych kierowców zespołu - mówi Andrew Benson, dziennikarz "BBC".

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Napoli zbliżyło się do Juventusu. Pewne zwycięstwo drużyny Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

To przekonało Williamsa, że warto odejść od strategii sięgania po pay-driverów, którzy wnoszą do budżetu pieniądze, ale nie gwarantują odpowiednich wyników. Jasna jest sytuacja Strolla, który po sezonie ma przenieść się do Racing Point Force India. Na wylocie z F1 znajduje się z kolei Sirotkin.

Zdaniem Bensona, w tej sytuacji największe szanse na kontrakt w Williamsie ma Esteban Ocon. Brytyjczycy mają mieć większe przekonanie do 22-latka niż do Roberta Kubicy. Jest jednak jedno "ale". Zespół wymaga od francuskiego kierowcy, aby przyprowadził do budżetu pakiet sponsorski wartości 10-15 mln euro.

- Plan zakłada, by postawić na Ocona, który musi zmienić zespół z powodu transferu Strolla. Francuz szykował się do rocznej przerwy od F1 i pełnienia roli rezerwowego w Mercedesie, ale Niemcy są skłonni wypuścić go na najbliższy rok do Williamsa. Ocon ma być dla nich otwartą opcją na sezon 2020, by zająć miejsce obok Hamiltona. Williams doszedł do wniosku, że warto wziąć takiego kierowcę chociaż na jeden rok - dodaje Benson.

Jeśli Ocon nie zgromadzi wymaganych funduszy, to Williams skieruje się z propozycją do Kubicy. - Powrót Polaka byłby wspaniałą opowieścią i zapewniłby Williamsowi mnóstwo rozgłosu. Pozostają wątpliwości, co do tego czy Kubica jest wystarczająco szybki. Przed rokiem nie byli tego wystarczająco pewni, stąd zakontraktowano go jako rezerwowego. Robert jest jednak lubiany w zespole. Wydaje się za to, że Sirotkin w tym sezonie nie zrobił wystarczającej roboty, by dać Williamsowi argumenty za przedłużeniem z nim kontraktu - podsumowuje Benson.

Czy Williams podpisze kontrakt z Estebanem Oconem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×