W tym tygodniu Niki Lauda opuścił szpital w Wiedniu, w którym przebywał przez ostatnie dwa miesiące, po tym jak przeszedł przeszczep płuc. Austriak trafił do kliniki rehabilitacyjnej, gdzie ma odzyskać pełnię sił. 69-latek nie chce jednak słyszeć o oszczędzaniu się i dąży do tego, by pojawić się na kończącym sezon Grand Prix Abu Zabi.
- Silnik znów działa, teraz musimy popracować nad jego podwoziem - powiedział profesor Walter Klepetko, który zajmował się Laudą podczas jego pobytu w szpitalu.
Wcześniej lekarze sugerowali Laudzie, że przez okres pół roku po operacji powinien zrezygnować z podróżowania samolotem. - Byłoby świetnie, gdyby mógł się pojawić w Abu Zabi, ale najważniejsze jest to, że jego proces regeneracji przebiega bez zakłóceń. Nie jestem jasnowidzem, więc nie chcę zgadywać czy to się uda. Jednak głównym celem jest przywrócenie Nikiego do takiego życia, do jakiego był przyzwyczajony - dodał Klepetko.
Na swojego dyrektora czekają już w Mercedesie. - Przeszedł przez bardzo trudny okres i teraz będzie ciężko pracować nad tym, aby odzyskać siły. Niki stopniowo wraca do formy i na pewno potrzebuje czasu. Jednak w zespole nie możemy doczekać się jego powrotu - przekazał Toto Wolff, szef Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Polacy pokochali esport. Mamy trzeci wynik na świecie! "To efekt Małysza"
Facet ma tyle kasy a taki zniszczony :(