Wysoko położony tor w Mexico City sprzyja samochodom Red Bull Racing, gdzie ze względu na przerzedzone powietrze gorzej wypadają silniki w samochodach Mercedesa i Ferrari. Pokazały to wyniki sesji treningowych, w których Max Verstappen znajdował się poza zasięgiem rywali.
Podczas gdy wszyscy oczekiwali, że Holender wygra kwalifikacje i zostanie najmłodszym kierowcą w historii Formuły 1 z pole position na koncie, fantastyczny przejazd zanotował Daniel Ricciardo. Australijczyk ustanowił przy tym nowy rekord toru.
- Wiedziałem, że mamy tempo, by to zrobić. Miałem świadomość, że kluczowe będzie złożenie idealnego okrążenia, bo wcześniej w treningach nie zawsze mi się to udawało. Natrafiałem na inne pojazdy albo działo się coś innego. Zresztą Max pokazał, że jesteśmy tutaj na tyle szybcy, by zgarnąć pole position - mówił Ricciardo po zakończeniu czasówki.
Dla 29-latka jest to dopiero trzecie pole position w karierze. Dwa wcześniejsze zdobywał w Monako w sezonach 2016 i 2018. - Dobrze w końcu wygrać w innym miejscu - zażartował Australijczyk.
Pole position w Meksyku jest nagrodą dla Ricciardo, który nie ukończył kilku ostatnich wyścigów z powodu problemów z silnikiem. - Jak tylko usłyszałem, że wygrałem kwalifikacje, to wpadłem w euforię, ale muszę zostawić trochę energii na niedzielę. Minęło trochę czasu odkąd ostatni raz miałem pole position, ale też dawno nie mieliśmy w miarę bezproblemowego i udanego weekendu. Dlatego jestem ogromnie szczęśliwy. Zdobycie dubletu jest czymś niesamowitym. Jednak musimy dokończyć zadanie w niedzielę - podsumował.
Pod wrażeniem jazdy swojego kierowcy był za to Christian Horner. - To niesamowite. Okrążenie Daniela wzięło się znikąd. Nie wiem jak on to zrobił. Uwolnił całą swoją moc na tym ostatnim przejeździe i to było wyjątkowe. Słyszeliśmy potem jego entuzjazm przez radio. To było autentyczne. Wspaniale było to usłyszeć - stwierdził szef Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wzruszająca scena na mecie maratonu