Tatiana Calderon marzy o regularnych startach w Formule 1. Póki co, Kolumbijka pełni rolę kierowcy rezerwowego w Sauberze i z tej okazji w tym tygodniu wzięła udział w dniu filmowym szwajcarskiej ekipy na torze w Mexico City. 25-latka przejechała dystans stu kilometrów, bo na tyle zezwalają przepisy.
To ważne wydarzenie w świecie F1, bo po ponad trzech latach przerwy ponownie zobaczyliśmy kobietę za kierownicą F1. Wcześniej maszynę z królowej motorsportu testowała Susie Wolff.
- Oczywiście, że jestem podekscytowana. To dla mnie duży krok. Od dawna nad tym pracowałam - powiedziała Calderon.
Z myślą o paniach utworzono niedawno W Series. To nowa kategoria wyścigowa, w której rywalizować mają wyłącznie panie. Wspierają ją m.in. David Coulthard oraz Adrian Newey. Calderon nie jest jednak zainteresowana startami w tym gronie.
- Kobiety mają o 30 proc. mniej mięśni. To kwestia natury. Dlatego muszę mocniej pracować, zwłaszcza nad mięśniami szyi. Udało mi się je znacząco wzmocnić w ostatnim okresie. Dobrze, że powstało W Series, bo niektóre dziewczyny dostaną szansę. Jednak dla mnie byłby to krok wstecz. W tej serii korzystają z samochodów F3, a ja myślę o awansie do F2. Zawsze chcę mierzyć się z najlepszymi - podsumowała Calderon.
INCREIBLE! Hoy es el día de manejar esta bestia @SauberF1Team Que ganas!! @escuderiatelmex @Telcel
— Tatiana Calderon (@TataCalde) 30 października 2018
UNREAL! Today it’s the day to drive this beauty @SauberF1Team Can’t wait @ClaroColombia @infinitum @Telcel_Racing
@suttonimages pic.twitter.com/I4og8c08FB
ZOBACZ WIDEO Serie A: Skorupski skapitulował dwa razy. Bologna straciła punkty w końcówce [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]