Latem Niki Lauda przeszedł przeszczep płuc, po którym lekarze zabronili mu podróżować samolotami przez najbliższe pół roku. 69-latek szybko dochodzi jednak do pełni sił i niedawno opuścił szpital w Wiedniu. Bernie Ecclestone zdradził nawet, że były mistrz świata Formuły 1 planuje wizytę na torze Yas Marina podczas Grand Prix Abu Zabi.
W taki rozwój wydarzeń powątpiewa jednak Lewis Hamilton, który miał okazję dość dobrze poznać Laudę przy okazji wspólnej pracy w Mercedesie.
- Byłoby wspaniale znów go zobaczyć, ale nie oczekuję, że to się wydarzy. I nikt nie może tego wymagać. To nie był tylko zwykły przeszczep płuc. On otarł się o śmierć, znacząco schudł wskutek tej choroby - powiedział aktualny mistrz świata F1.
33-latek ma jednak świadomość, że Lauda w przeszłości pokazywał już, że niemożliwe dla niego nie istnieje. - Dla mnie jego wizyta w Abu Zabi jest mało prawdopodobna. Jednak Niki to Niki. Dlatego jest to możliwe - dodał.
Optymistą jest z kolei Toto Wolff. - To decyzja Nikiego i jego lekarzy. Jeśli do powrotu nie dojdzie w Abu Zabi, to będzie z nami w Australii w marcu przyszłego roku. Niki jest w dobrej formie, właśnie męczy fizjoterapeutów. Jestem pewien, że oni już żałują, że nie ma go z nami w padoku F1 - skomentował szef Mercedesa.
Z postępów w leczeniu zadowoleni są za to lekarze opiekujący się Austriakiem. - Oczekujemy, że wkrótce odzyska życie, jakie miał przed operacją. Z pewnością będzie mógł z powrotem podróżować samolotami i jeździć samochodem - zdradził dr Peter Jacsch.
ZOBACZ WIDEO: Polski wspinacz zachwycił Justynę Kowalczyk. "To się w głowie nie mieści!"