Według informacji "Autosport", Robert Kubica mógłby już dziś ogłosić sensacyjny powrót po blisko dziesięcioletniej przerwie w roli kierowcy wyścigowego Formuły 1. Zespół Williams miał oficjalnie zaproponować Polakowi miejsce w swoim drugim bolidzie na sezon 2019. Kilkanaście dni wcześniej potwierdzono, że jeden z foteli obejmie debiutant George Russell.
Dla Kubicy przyjęcie propozycji Williamsa nie jest jednak taką oczywistością. Były kierowca Saubera i Renault ma podobno najciekawszą ofertę dla brytyjskiego zespołu dzięki wsparciu Orlenu. Doświadczenie Kubicy i budżet zagwarantowany przez polski koncern dały Polakowi pierwsze miejsce na liście życzeń Williamsa. Sam kierowca ma jednak dylemat.
W tle jest bowiem oferta przedstawiona przez Ferrari, zespół wyścigowy z Maranello, z którym chciałby być związany niemal każdy zawodnik rozpoczynający swoją karierę w sportach motorowych. Ferrari widziałoby Kubicę w roli kierowcy rozwojowego, nastawionego na pracę w symulatorze.
Włoski team znalazł się pod ścianą po tym jak dwójka dotychczasowych kierowców pracujących nad wsparciem dla pierwszego zespołu F1 znalazła miejsce w stawce na sezon 2019 - Daniił Kwiat w Toro Rosso, a Antonio Giovinazzi w Sauberze. Co istotne, oferta Ferrari nie daje Kubicy gwarancji na powrót do F1 nawet w roli rezerwowego kierowcy dla fabrycznego teamu. Rozszerza jedynie możliwość startów dla Ferrari poza F1, w innych seriach wyścigowych.
Decyzję o tym co będzie robił w sezonie 2019, Robert Kubica ma podjąć w ciągu kilku dni. Polak nie potwierdza jednak, która z opcji jest mu bliższa. Niemniej jednak wszystkie karty są teraz w jego rękach.
- Decyzja jest coraz bliżej - wyjawił w rozmowie z "Autosportem" Robert Kubica. - W głowie mam już ustalony ostateczny termin. Zajmie to kilka dni, zanim zdecyduję, co będę robił dalej. Jestem w komfortowym położeniu i powtarzałem to od kilku tygodni.
- W ten czy inny sposób będę robił coś, co mnie interesuje i daje mi pewność, że będę zajmował się czymś, co daje mi przyjemność. Wiele zależy od tego, w jakim kierunku zdecyduję się podążać. Czy chcę się ścigać i gdzie, a także, czy będę chciał łączyć kilka rzeczy naraz, czy skupić się na jednej, podobnie jak w tym roku - dodał.
Wyścigowy fotel w Williamsie czy praca rozwojowa dla Ferrari? Robert #Kubica przed decyzją, co robić w 2019. Ogromna różnica w porównaniu z sytuacją sprzed roku jest taka, że piłeczka jest teraz po jego stronie. Co wybierze? #ElevenF1
— Mikołaj Sokół (@SokolimOkiem) 9 listopada 2018
Naciskany, czy długoterminowa umowa z Ferrari byłaby lepszą opcją od krótkoterminowego kontraktu z Williamsem, Kubica odparł: - Być może chęć powrotu do F1 jest większa od długiego projektu. Pozostawię to swoim osobistym osądom. Kiedy mówię, że muszę sobie wszystko poukładać w głowie, to chodzi również o to, jak widzę swoją przyszłość. Nie patrzę bowiem tylko na trzy następne miesiące czy rok, ale to, co będzie dla mnie najlepsze.
- Wszyscy oczekują z otwartymi ramionami na moją decyzję, ale są pewne rzeczy, na które należy spojrzeć jak funkcjonują. Przede mną długi lot z Brazylii i czas na osobiste przemyślenia, a później zobaczymy - dodał.
Powrót na który czeka wielu czy spełnienie marzeń
Kibice z największą przyjemnością przywitaliby Kubicę ponownie na torach Formuły 1 i decyzja dla nich wydaje się niemal oczywista po katorżniczej drodze, jaką przebył Polak w drodze do powrotu. Dla Kubicy nie wszystko jest jednak takie proste, gdy na stole jest oferta od legendarnego teamu Ferrari.
- Zawsze powtarzałem, że jako dziecko marzysz o Formule 1, a potem, gdy już zostaniesz kierowcą serii, to albo chcesz zostać jej mistrzem, albo jeździć czerwonym bolidzie - przyznał Kubica.
- Nie mogę patrzeć już w przeszłość, muszę myśleć o przyszłości. To może być interesująca propozycja, ale muszę wiedzieć więcej na temat pracy dla zespołu z najwyższego poziomu. To świetna oferta z profesjonalnego punktu widzenia, ale również emocjonalnego - uzupełnił.
ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"
Typy piszące o tym, że Roberrt coś tam itp. jesteście NIKIM w porównaniu do Roberta.