Do sprzeczki między Maxem Verstappenem a Estebanem Oconem doszło zaraz po zakończeniu wyścigu o Grand Prix Brazylii. Holender dopadł Francuza podczas ważenia i zaczął go odpychać. Frustracja 21-latka wynikała z wydarzeń, jakie miały miejsce na 44. okrążeniu, kiedy to Ocon doprowadził do kontaktu podczas dublowania, wskutek którego Verstappen stracił szansę na wygraną.
Po wyścigu obaj kierowcy zostali wezwani przez sędziów na rozmowę. Uznali oni, że Verstappen jest winny doprowadzenia do "celowego kontaktu fizycznego". Dlatego też Holender w ciągu najbliższych sześciu miesięcy będzie musiał poświęcić dwa wolne dni na rzecz prac społecznych FIA.
- Stewardzi przyjęli do wiadomości, że Vertappen był wyraźnie niezadowolony z incydentu, do którego doszło na torze. Jego pierwotnym zamiarem nie było uderzenie Ocona, ale kierowca pod wpływem emocji stracił panowanie nad sobą. Obowiązkiem sportowców na tym poziomie jest działanie w zgodzie z fair-play i bycie wzorem dla innych. W tym aspekcie Verstappen zawiódł oczekiwania sędziów - napisano w komunikacie.
Sędziowie wstrzymali się za to od wyciągania dalszych konsekwencji względem Ocona. Już w trakcie wyścigu Francuz odbył "karę stop and go" w wysokości 10 sekund.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa