Frustracja w Williamsie po wyścigu. "Miałem wrażenie, że tańczę na lodzie"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin na torze
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin na torze

Williams liczył na zdobycie punktów w Grand Prix Brazylii, tymczasem po raz kolejny w tym sezonie zamknął stawkę Formuły 1. - Miałem wrażenie, że tańczę na lodzie - opisał swoje wrażenia z jazdy Siergiej Sirotkin.

Świetny występ Siergieja Sirotkina w klasyfikacjach podbudował szefów Williamsa, którzy twierdzili, że samochód na torze Interlagos jest na tyle konkurencyjny, że możliwe jest zdobycie punktów przez co najmniej jednego kierowcę. Marzenia kierownictwa ekipy z Grove prysły jak bańka mydlana już na samym początku Grand Prix Brazylii, po tym jak obaj zawodnicy znaleźli się na końcu stawki.

- To był frustrujący dzień z mnóstwem niebieskich flag. Zaryzykowaliśmy ze strategią i dość wcześnie odbyliśmy pit-stopy, aby nasze samochody skorzystały z najlepszej możliwej mieszanki. Niestety, taka taktyka się nie opłaciła z powodu degradacji opon. Siergiej i Lance zaczęli stopniowo tracić dystans - powiedział Paddy Lowe, dyrektor techniczny zespołu.

Brytyjczyk nie ukrywa, że w zespole zapanowało rozczarowanie po wyścigu. - To nie jest wynik na jaki liczyliśmy. Mogę jednak powiedzieć, że obaj kierowcy jechali dobrze i wykorzystywali samochód w pełni - dodał.

Rozczarowany swoim występem był też Sirotkin. - Od początku wyścig był trudny. Brakowało nam tempa. Już na pierwszych okrążeniach nie było mi łatwo. Miałem wrażenie, że tańczę na lodzie. Nie chodziło mi nawet o walkę o wyższe pozycje, a o utrzymanie się na torze. Próbowałem bronić swoje miejsce i to zepsuło mój rytm - zdradził Rosjanin.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa

23-latek z Moskwy podkreśla, że w takiej sytuacji zdobycie punktów na Interlagos było niemożliwe. - W żadnym momencie nie mieliśmy tempa, by walczyć o coś więcej. To była walka o przetrwanie. Tak naprawdę na tak długim dystansie trudno mieć wszystko pod kontrolą. Dlatego jestem tak mocno rozczarowany - dodał.

O wyścigu na Interlagos jak najszybciej będzie chciał zapomnieć Lance Stroll. - Miałem dobry start, a potem po prostu musiałem zjeżdżać na bok, by ustępować szybszym kierowcom. Niebieskie flagi nie pomagały w dbaniu o stan opon. Byliśmy za wolni. Taka jest natura tego toru, jest bardzo krótki i nie mamy tu wielu zakrętów. Trudno w tej sytuacji przepuścić rywali. Na pewno mój występ był daleki od ekscytującego. Nie jestem pewien, czy mogliśmy zrobić cokolwiek więcej przy innej strategii - podsumował Stroll.

Komentarze (3)
avatar
token
12.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Cały sezon ta sama śpiewka....Przed wyścigiem: tyle poprawilismy, mamy nowe pomysły, wykrylismy gdzie był problem, mamy wielkie nadzieje...... po wyścigu jest tylko płacz i wstyd ! 
avatar
darek pe
12.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Zero poprawy, kierowcy dyrektor techniczny do wymiany, bo z nimi lepiej nie bedzie. 
avatar
Fernando Toledo
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jezioro Łabędzie niech tańczą wreszcie pokażą że robią jakieś postępy przynajmniej po za torem. Kabaret monty pyhtona to właśnie jest Williams klauny na kułkach.