Kwalifikacje do Grand Prix Brazylii były rozgrywane w zmiennych warunkach, w których liczyła się każda sekunda. Tymczasem w Q2 sędziowie postanowili wezwać Sebastiana Vettela na ważenie samochodu. Co więcej, stanowisko nie było gotowe i kierowca Ferrari stracił na całym incydencie sporo czasu.
Niemiec irytował się w alei serwisowej i poganiał osoby funkcyjne, zaczął gestykulować w ich stronę i bić brawo. Za takie zachowanie FIA ukarała 31-latka karą w wysokości 25 tys. euro.
Jednak zdaniem wielu kierowców, wydarzenia z Interlagos to dowód na konieczność zmiany przepisów. Federacja się z tym nie zgadza. - Od zawsze istnieje ryzyko, że kierowca zostanie zatrzymany na ważenie samochodu. Zespoły wiedzą, jak to funkcjonuje i powinny o tym pamiętać. Ferrari również. Zawsze im to powtarzam, że trochę to trwa, że musimy tam spędzić minutę. Samochody do sprawdzenia wybierane są losowo - powiedział Charlie Whiting, dyrektor wyścigowy F1.
Brytyjczyk podkreślił, że kontrola wagi samochodu w trakcie kwalifikacji musi nadal funkcjonować, bo w innym przypadku zespoły mogłyby zacząć oszukiwać. - Dlatego losowe kontrole w kwalifikacjach muszą mieć miejsce. Jeśli warunki są zmienne, a kierowcy przyjeżdżają na zmianę opon, wtedy nikogo nie zatrzymujemy na ważenie. Oni o tym wiedzą - dodał Whiting.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 96. Dariusz Michalczewski: Polski boks jest w kryzysie. My musimy go reanimować