Jos Verstappen stanął w obronie syna. "W pełni go rozumiem"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: kolizja Ocona z Verstappenem w GP Brazylii
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: kolizja Ocona z Verstappenem w GP Brazylii

Po wyścigu o Grand Prix Brazylii Max Verstappen starł się z Estebanem Oconem. W obronie kierowcy Red Bull Racing stanął jego ojciec, Jos. - To nie było coś dobrego, ale w pełni go rozumiem - stwierdził.

Max Verstappen był niemal pewny zwycięstwa w ostatnim Grand Prix Brazylii, ale wysiłek Holendra został zmarnowany na 44. okrążeniu. W tym momencie wyścigu Esteban Ocon chciał się oddublować i w jednym z zakrętów starł się z kierowcą Red Bull Racing. Doszło do kontaktu, wskutek którego Verstappen wykręcił "bączka" i spadł na drugie miejsce.

- Być może to, co zrobił Max nie było czymś dobrym, ale w pełni go rozumiem - stwierdził Jos Verstappen na łamach "De Telegraaf".

46-latek w trakcie swojej kariery w podobny sposób wyeliminował z wyścigu Juana Pablo Montoyę. Sytuacja miała miejsce w Grand Prix Brazylii w roku 2001. Wówczas Holender potrafił przyznać się do błędu, w przeciwieństwie do Ocona w ubiegłą niedzielę.

- Max został okradziony ze zwycięstwa. Potem poszedł do alei serwisowej, zobaczył jak Ocon stoi i głupio się uśmiecha. Nie powinniśmy tej sprawie nadawać aż takiego rozgłosu. Piłkarze w ten sposób ścierają się na boisku w każdy weekend. Max jest profesjonalistą. Nikogo by nie pobił. Myślę, że byłby się w stanie powstrzymać. Dobrze jednak, że właściwi ludzie stali wokół niego - dodał Verstappen senior.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"

Źródło artykułu: