Nie możemy spodziewać się rewelacyjnych wyników Kubicy. "Bolid pozostawia wiele do życzenia"
Kibice muszą pamiętać, jakim sprzętem ma dysponować Polak w Williamsie. Nie możemy spodziewać się cudów. - Jako kibice Roberta powinniśmy podejść do tego chłodno - przekonuje Michał Kościuszko, kierowca rajdowy.
- Informacja wisiała w powietrzu od dłuższego czasu. Ważyły się losy Williamsa, czy to Sirotkin czy raczej Robert. Na dwoje babka wróżyła. Nasze środowisko nadal nie było pewne, co z tego wyniknie. Mówiło się jednak w kuluarach, że Robert uzyskał wsparcie finansowe Orlenu, a to miało być kluczowe dla decyzji Williamsa. Wiemy, w jakiej sytuacji finansowej jest ten zespół. Oczywiście nie umniejszając umiejętnościom samych kierowców. Cieszę, że to Roberta wybrano kierowcą Williamsa. Jest jednym z najbardziej doświadczonym zawodników w Formule 1, jeśli chodzi o ustawienie bolidów, rozwój samochodów itd. Sam zespół przechodzi kryzys i wsparcie Roberta podczas wyścigów będzie dla nich nieocenione - twierdzi Michał Kościuszko.
Kierowca rajdowy z Krakowa podkreśla, że Kubica zawsze jasno deklarował swoją chęć powrotu do ścigania się w F1. Nie chodziło mu o jazdę bolidem podczas testów i rozwijanie go. Kościuszko dodaje, że dla Polaka udział w wyścigach to najlepsza opcja. Nie zamyka ona drogi Kubicy do rozwoju w przyszłości.
- Każdy kierowca ma postawioną granicę w innym miejscu. 33 czy 34 lata to nie jest wiek ograniczający kierowcę. Raczej pozwoli on mu czerpać z ogromu doświadczeń. Nierzadko starsi kierowcy radzą sobie lepiej od młodych. Na pytanie, gdzie jest górna granica wieku kierowcy, trudno jednak odpowiedzieć - zaznacza Kościuszko.
Kierując się samymi umiejętnościami Kubicy, moglibyśmy liczyć na wysokie lokaty Polaka. Kościuszko szybko dodaje jednak, że krakowianin będzie ścigać się na sprzęcie nie najwyższej klasy.
- Ten bolid pozostawia wiele do życzenia. Williams teraz jest jednym z najsłabszych zespołów w stawce. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Jako kibice Roberta, powinniśmy podejść do tego chłodno. Jeśli nadal będzie reprezentować Williamsa, to jego rezultaty nie będą doskonałe. Choć z biegiem czasu powinno być coraz lepiej - tłumaczy Kościuszko.