Jak już wiadomo, Robert Kubica będzie w kolejnym sezonie kierowcą Williamsa. Dlatego też zespół z Grove postanowił wykorzystać zbliżającą się sesję treningową w Abu Zabi, aby popracować z polskim kierowcą nad ustawieniami samochodu. To o tyle ważne, że tuż po weekendzie krakowianin ponownie zasiądzie za kierownicą modelu FW41, aby sprawdzić opony przygotowane przez Pirelli na sezon 2019.
- Ten trening był zaplanowany i uzgodniony na początku roku. Nie ma to nic wspólnego z decyzją Williamsa, by postawić na mnie w kolejnym sezonie. Jednak zakładam, że nasze podejście nieco się zmieni. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że ambicja i presja zostaną w hotelu. Zamiast tego, jestem gotów rozpocząć pracę pod kątem sezonu 2019 - zapowiedział Kubica.
Biorąc pod uwagę słabe osiągi modelu FW41, 33-latek zakłada, że w piątek znajdzie się na końcu stawki. - Mieliśmy już rozmowę na temat tego, co będziemy robić w piątkowy poranek. To będzie nauka pod kątem przyszłego roku. Nie spodziewam się dobrych czasów, ale to nic takiego - dodał.
Kubica miał w tym roku niewiele okazji do jazdy. Po raz ostatni w samochodzie widzieliśmy go na początku sierpnia podczas testów na węgierskim Hungaroringu. - F1 się zmieniła. Testy są mocno ograniczone, więc musimy wykorzystać ten piątkowy trening w takim celu. Nie mogę się doczekać wyjazdu na tor. Chcę pomóc zespołowi, bo to ostatnia szansa, by zrozumieć kilka rzeczy. Potem czeka nas sprawdzanie opon i to też będzie ważne, bo ogumienie stało się kluczowe w obecnych realiach F1. Postaramy się maksymalnie wykorzystać nadchodzące dni - podsumował kierowca z Polski.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: "Baby Schwarzenegger". 5-latek z Czeczenii robi furorę