Mick Schumacher podzielił się w mediach społecznościowych informacją o nowych wyzwaniach, które musi pokonać. Jego powrót do Formuły 1 wydaje się coraz mniej prawdopodobny. Wcześniej w sezonie był rozważany jako kandydat do zespołu Alpine oraz jako potencjalny zastępca Logana Sargeanta w Williamsie.
Ostatnie doniesienia łączą Valtteriego Bottasa z możliwym powrotem do Mercedesa w roli rezerwowego, którą Mick Schumacher pełnił przez ostatnie dwa sezony po odejściu z Haasa. 25-latek kontynuuje też swoją karierę w wyścigach długodystansowych, biorąc udział w WEC z zespołem Alpine.
Schumacher napisał na Instagramie, że obecny etap jego kariery to "nie cała historia" i zamierza "przezwyciężyć" trudności. "Życie nie zawsze układa się zgodnie z planem, a przeciwności mogą być trudne do pokonania" - podkreślił. Wielu te słowa uznało za sugestię, iż dobiega końca przygoda Niemca z F1, gdyż Mercedes nie będzie już potrzebował jego usług w obliczu sięgnięcia po Bottasa.
ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek
"Każde wyzwanie to szansa na naukę, rozwój i powrót jeszcze silniejszym. To tylko rozdział, nie cała historia. Podróż trwa, a ja jestem zdeterminowany, by to przezwyciężyć. Dziękuję wszystkim za wsparcie, to dla mnie wiele znaczy" - dodał syn Michaela Schumachera.
Szef zespołu Mercedesa, Toto Wolff, przyznał, że kibicowałby Mickowi Schumacherowi, gdyby ten otrzymał szansę w Williamsie. Jednak zespół zdecydował się na awans wewnątrz własnej struktury, umieszczając Franco Colapinto w kokpicie po przerwie letniej, zastępując w ten sposób Logana Sargeanta.
Niedawno niemiecki kierowca był również brany pod uwagę przez Stake F1 Team, zanim zespół podpisał kontrakt z liderem mistrzostw Formuły 2, Gabrielem Bortoleto, na sezon 2025.