Wymiana ciosów między zespołami F1. "To hipokryzja z ich strony"

Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon za kierownicą samochodu Force India
Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon za kierownicą samochodu Force India

W F1 trwa wymiana ciosów pomiędzy Haasem a Racing Point Force India. FIA odrzuciła protest Amerykanów dotyczący legalności samochodu ekipy należącej do Lawrence'a Strolla. - To hipokryzja z ich strony - twierdzi Otmar Szafnauer, dyrektor Force India.

Szefowie Haasa nie zgadzają się z tym, aby Racing Point Force India otrzymało premie finansowe z praw komercyjnych i od kilku miesięcy atakują zespół, który latem przejął Lawrence Stroll. Amerykanie wskazują na punkt regulaminu, który mówi o tym, że ekipa musi ukończyć dwa poprzednie sezony w czołowej dziesiątce klasyfikacji konstruktorów, aby liczyć na nagrody.

Racing Point Force India to nowy podmiot prawny, ale kanadyjski miliarder upiera się przy tym, że ma prawo do premii. Dlatego też przed Grand Prix Abu Zabi Haas zgłosił protest dotyczący samochodu stajni z Silverstone. Amerykanie uznali, że ekipa Strolla nie ma 100 proc. praw do opracowanej konstrukcji, bo została ona opracowana przez Force India, czyli poprzedni zespół.

Protest został odrzucony, co jednak nie kończy sporu. - Nie rozumiem jak oni mogą twierdzić, że nie jesteśmy konstruktorem w F1. Projektujemy i tworzymy więcej części w samochodzie niż większość zespołów. To ironia i hipokryzja z ich strony, bo akurat my konstruujemy sto razy więcej elementów niż Haas. Tymczasem oni zgłaszają protest, w którym podnoszą argument, że nie jesteśmy konstruktorem - ocenił Otmar Szafnauer, dyrektor Racing Point Force India.

FIA odrzuciła protest Haasa, bo uznała, że w regulaminie F1 nie ma punktu, który zabraniałby zespołowi korzystać z rozwiązań zespołu, który już nie rywalizuje w królowej motorsportu. Force India, należące do Vijaya Mallyi, zostało bowiem wykluczone z mistrzostw w sierpniu. W miejsce tej ekipy zarejestrowano nowy podmiot.

- Zgodnie z przepisami, zaprojektowana część nie może być używana przez dwóch różnych uczestników mistrzostw. I tak jest z nami. To jest naprawdę proste. Jeśli kupujesz elementy samochodu od podmiotu, który nie rywalizuje w F1, to jest to dozwolone. Nie wolno jedynie kupować gotowych podzespołów od innego producenta. Haas przecież robi to samo, bo nabywa elementy samochodu od Dallary. Nie projektują tego sami - dodał Szafnauer.

Amerykanin zwrócił uwagę, że nie po raz pierwszy zespół F1 zmienia właściciela, a nikt wcześniej nie kwestionował praw nowego podmiotu do tzw. własności intelektualnej. - Przed paroma laty Renault kupiło Lotusa i jestem pewien, że samochód opracowany na kolejny sezon nie był w 100 proc. nowy. Francuzi skorzystali z projektów po poprzednikach. Nie modyfikujesz co roku pedałów czy kolumny kierownicy, więc takie rzeczy w F1 zdarzają się cały czas - podsumował dyrektor ekipy Strolla.

ZOBACZ WIDEO Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja.

Komentarze (0)