Miniony sezon w Formule 1 pokazał, że Williams nie najlepiej radzi sobie z oponami Pirelli. Szczególnie w upalnych warunkach, co widzieliśmy chociażby w wyścigu o Grand Prix Hiszpanii w Barcelonie. Jeśli zespół ma wrócić do środka stawki F1, to musi rozwiązać nie tylko problem z brakiem siły docisku, ale też z szybko zużywającym się ogumieniem.
Doskonale sprawę zdaje sobie z tego Robert Kubica. - Jest za wcześnie, by mówić o oczekiwaniach na rok 2019. Musimy najpierw wykonać naszą pracę. Ona zaczyna się podczas testów w Abu Zabi. Ocena nowych opon Pirelli to kluczowy sprawdzian. Musimy na tym się skupić i zrozumieć jak najlepiej to ogumienie - stwierdził polski kierowca.
Kubica jest zdania, że nawet w sytuacji, w której testy odbywają się modelem FW41, można z nich dowiedzieć się bardzo wiele. - Oczywiście, w przyszłym roku będziemy mieć inny samochód. Jednak nadal to opony są kluczowe w obecnej Formule 1. Dlatego taka uwaga jest poświęcana tym testom. Musimy być w pełni skupieni. Stworzyliśmy solidny program z myślą o nich - dodał 33-latek.
Polak miał to szczęście, że w ostatni piątek brał udział w pierwszej sesji treningowej przed wyścigiem o Grand Prix Abu Zabi. Już wtedy był on poświęcony pracom pod kątem przyszłego sezonu. - Przed nami bowiem długa droga - powiedział wprost Kubica.
Tymczasem w Abu Zabi trwa drugi dzień testów i Kubica w porozumieniu z Williamsem wrócił na tor po dwugodzinnej przerwie. Wcześniej zespół zdążył poinformować, że to koniec jazd Polaka. Relacja LIVE na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja