Emocjonalny debiut Charlesa Leclerca w Ferrari. "Mam przed sobą dużo nauki"
Charles Leclerc zadebiutował jako oficjalny kierowca Ferrari podczas testów opon Pirelii w Abu Zabi. Monakijczyk wykręcił najlepszy czas środowej sesji i przyznaje, że był to dla niego dzień pełen emocji.
- Testowałem bolid już wcześniej, ale tym razem było zupełnie inaczej. Pracowałem pod kątem przyszłego roku, szykując się na to, co czeka mnie w niedalekiej przyszłości. To coś niesamowitego. Ja wiem, że będę jeździł, team to wie. Jestem ekstremalnie szczęśliwy - podsumował testy Charles Leclerc.
Monakijczyk zastąpi w teamie legendę, Kimiego Raikkonena. Fotel kierowcy Ferrari to jedno z najgorętszych miejsc z Formule 1. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że Leclerc zasłużył na szansę. 21-latek nie tylko dobrze prezentował się podczas testów w bolidzie SF71H, ale także ma za sobą udany debiut w F1 w barwach Saubera. - To był dzień pełen emocji. Zawsze daje z siebie wszystko i chcę dobrze wypaść, bez względu na to gdzie i dla kogo się ścigam. Ale w środę głównym celem było zrozumienie opon. To ważniejsze niż demonstracja siły. Skupiliśmy się na tym i jestem zadowolony z wyniku - powiedział Monakijczyk.
Leclerc jest zadowolony z wykonanej przez siebie i zespół pracy. - To był bardzo długi dzień. Zbieraliśmy cenne dane do analizy. Przede wszystkim musimy usiąść i przyjrzeć się temu, co mamy. Oczywiście mam przed sobą dużo nauki, by być szybkim tak szybko jak to tylko możliwe - podsumował dzień testów nowy kierowca Ferrari.
21-latek kolejny raz wsiądzie do bolidu SF71H dopiero w lutym, podczas testów w Barcelonie. - Przygotuję się do tego najlepiej jak tylko potrafię. Nie mogę się doczekać pierwszych jazd w przyszłym roku i pierwszego wyścigu - powiedział Francuz.
Mówi się, że umowa Leclerca z zespołem z Maranello będzie obowiązywać przynajmniej do sezonu 2022.
ZOBACZ WIDEO: Gąsiorowski ostrzega: Myślenie, że Kubica wsiądzie do bolidu i wskoczy na podium to błąd