Robert Kubica długo trzymał w tajemnicy numer startowy, który wybrał na sezon 2019. Zgodnie z procedurą FIA, polski kierowca musiał podać trzy warianty. Ostatecznie wybór padł na "88" i właśnie z takim przyjdzie mu rywalizować na torach Formuły 1 w przyszłym roku.
Wcześniej długo spekulowano na temat wyboru krakowianina. Niektórzy twierdzili, że Kubica chciałby startować z "10", ale z tym numerem w F1 oglądamy już Pierre'a Gasly'ego. Ted Kravitz ze Sky Sports sugerował zaś "4", bo taka liczba towarzyszyła Kubicy podczas występów w kartingu. Z czwórką na samochodzie wygrał też Grand Prix Kanady.
Ostatecznie numer czwarty trafił do jednego z debiutantów - Lando Norrisa. Na "63" postawił kolega Kubicy z Williamsa - George Russell. Nie jest to jednak żadne zaskoczenie, bo Brytyjczyk rywalizował z takim numerem wcześniej i można go było zobaczyć już na testach w Abu Zabi. Antonio Giovinazzi, kolejny nowicjusz w F1, postawił na "99".
Nieznany jest jeszcze numer startowy Alexandra Albona, który dopiero co podpisał kontrakt z Toro Rosso.
Dla Kubicy wybieranie numeru startowego to coś nowego. FIA wprowadziła taką możliwość w roku 2014. Wcześniej kierowcy zyskiwali liczby, które były przypisywane w oparciu o wyniki ich zespołu w roku poprzedzającym. Do wyboru są numery z zakresu 2-99. Z "jedynki" ma prawo korzystać wyłącznie aktualny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO Hołowczyc o Orlenie wspierającym Kubicę: To dobrze wydane pieniądze. Znak na bolidzie to coś dużego