Hamilton z tysięcznym zwycięstwem w historii F1. Niechlubne osiągnięcie Bottasa

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Wygrywając Grand Prix Abu Zabi, Lewis Hamilton zgarnął zwycięstwo numer 1000 w historii F1. Za to Valtteri Bottas zapisał się w historii jako pierwszy kierowca Mercedesa od roku 2012, który w trakcie sezonu nie był w stanie wygrać wyścigu.

Lewis Hamilton osiągnął zwycięstwo numer 1000, mimo że rozegrano do tej pory 997 wyścigów Formuły 1. W pierwszych latach istnienia królowej motorsportu kierowcy mieli możliwość dzielenia samochodów. Tym samym dzielili między sobą również zwycięstwa. Taka sytuacja miała miejsce w 1951, 1956 i 1957 roku. 
 
Wygrana w Abu Zabi była 73 zwycięstwem Hamiltona w karierze. Brytyjczykowi do rekordu Michaela Schumachera (91 triumfów) brakuje wciąż 18 wygranych. Biorąc pod uwagę fakt, że w sezonie F1 rozgrywanych jest 21 wyścigów, kierowca Mercedesa może pobić Schumachera już w 2019 roku. 
 
Hamilton zakończył sezon z 408 punktami na koncie. To absolutny rekord w historii F1. Kierowca pokonał dotychczasowy rekord Sebastiana Vettela o 11 "oczek". Na obronę Niemca warto wspomnieć, że w 2013 roku rozegrano o dwa wyścigi mniej niż w sezonie 2018. Brytyjczyk miał więc ułatwione zadanie.

ZOBACZ WIDEO Błachowicz o powrocie Kubicy: "Walił drzwiami i oknami, aż w końcu to wyrwał"

Kierowca Mercedesa zaliczył rewelacyjną drugą część sezonu. Pierwsza połowa rywalizacji to tylko 3 wygrane przez Brytyjczyka wyścigi, na 10 rozegranych. Później było już jednak rewelacyjnie. Hamilton zwyciężył w 8 na 11 Grand Prix. 
 
Ani jednego wyścigu nie wygrał kolega z zespołu Brytyjczyka, Valtteri Bottas. W Rosji Fin oddał zwycięstwo Hamiltonowi i niezwykle dużo go to kosztowało. Bottas został pierwszym kierowcą Mercedesa od czasów Schumachera w 2012 roku, który nie wygrał ani jednego Grand Prix przez cały sezon.
 
Co więcej, Bottas przegrał rywalizację o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej z Kimim Raikkonenem i to jego starszy rodak pojawi się na gali FIA po odbiór trofeum. Gdyby nie wydarzenia w Rosji, z podium cieszyłby się Bottas.
 
Sebastian Vettel zakończył sezon na drugim miejscu, drugi raz z rzędu, zdobywając trzy punkty więcej niż w 2017 roku. Ferrari przegrało tytuł konstruktorów o 84 punkty, będą pierwszym zespołem, który stracił do Mercedesa mniej niż 100 punktów od czasu rewolucji hybrydowej w F1.
 
Za to Daniel Ricciardo nie zdołał w finałowym wyścigu sezonu 2018 wywalczyć podium na pożegnanie z Red Bull Racing. Australijczyk nie ukończył wyścigu w pierwszej trójce od czasu zwycięstwa w wyścigu o Grand Prix Monako w maju. Ricciardo przenosi się do zespołu Renault. Ciężko przewidzieć, kiedy po raz kolejny będzie miał okazję wykonać na podium swój znak firmowy, tzw. "shoey".
 
Jeśli chodzi o wyniki w kwalifikacjach, to ciekawa była rywalizacja kierowców wewnątrz zespołów. Charles Leclerc wygrał wewnętrzną rywalizację z kolegą z Saubera, Marcusem Ericssonem, aż 17:4. Podobnym wynikiem może się pochwalić Vettel względem Raikkonena. Absolutnym rekordzistą jest jednak Fernando Alonso, który był bezbłędny. Hiszpan wypunktował Stoffela Vandoorne'a 21:0.
 
Najgorszy sezon w historii zaliczył Williams. Po dwóch latach kończenia rywalizacji na piątym miejscu, ekipa spadła na samo dno klasyfikacji konstruktorów.

Komentarze (1)
kolo7
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tak to jest jak się wodza słucha spokojnie Botas miał zwycięstwo w kieszeni ale musiał Hamiltona przepuścić