Lewis Hamilton jest przekonany, że sezon 2019 również zostanie zdominowany przez jego rywalizację z Sebastianem Vettelem. Kierowca Mercedesa od dwóch lat wychodzi z walki obronną ręką, ale jest pełen szacunku dla swojego konkurenta z Ferrari.
Tak w przypadku roku 2017 jak i 2018, pierwsza połowa sezonu należała do Niemca, jednak w końcówce Hamilton notował zwyżkę formy i zdobywał tytuł mistrza. Wielkim mistrzom rośnie jednak spora konkurencja. W przyszłym sezonie partnerem z teamu Vettela będzie Charles Leclerc. Młody Monakijczyk ma za sobą bardzo dobry debiutancki rok w barwach Saubera i z pewnością będzie groźnym rywalem dla czołowej dwójki.
Stałą zwyżkę formy notuje Max Verstappen, który już w tym sezonie udowodnił, że drzemie w nim ogromny potencjał. Jeśli tylko dobrze ułoży się współpraca Red Bull Racing z Hondą, 21-latek może włączyć się do walki o tytuł mistrzowski. Do czołówki ma szansę dołączyć także Pierre Gasly, który zastąpi Daniela Ricciardo jako partner Verstappena.
Mimo, że młodzież jeździ coraz szybciej, Hamilton wciąż jest przekonany, że to Vettel będzie jego najgroźniejszym rywalem. - Stawiam, że będzie niezwykle silny. On i mój kolega z zespołu, Bottas. Z kolei Red Bull ma świetny bolid, a na nowy sezon otrzymają także nowe silniki. Czy będą w stanie z nami rywalizować jak równy z równym? Oby. Byłoby rewelacyjnie, gdyby o najwyższe cele bił się kolejny team - powiedział Hamilton.
Brytyjczyk dodał, że konkurencja pozytywnie wpływa na rozwój każdego sportu. - Mieli kilka wpadek, jest sporo aspektów, w których czeka ich dużo pracy, ale bez wątpienia mają potencjał. Czekamy na poważnych konkurentów. Życzę im jak najlepiej - zakończył pięciokrotny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski porównał dramat syna do walki Roberta Kubicy