W Formule 1 liczy się każdy detal. Psychologowie kluczem do sukcesu Mercedesa

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: kierowcy Mercedesa na torze
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: kierowcy Mercedesa na torze

W Formule 1 każdy najmniejszy detal może zadecydować o sukcesie. Dlatego też Mercedes postanowił zaufać w większym stopniu psychologom. Mają oni dbać o to, aby pracownicy pozostawali w dobrej kondycji psychicznej.

W tym artykule dowiesz się o:

Od roku 2014, kiedy to w Formule 1  rozpoczęła się era hybrydowa, mamy do czynienia z dominacją Mercedesa. Rywale gonią jednak ekipę z Brackley. Wprawdzie w tym sezonie zdobyła ona po raz kolejny tytuł mistrzowski, ale przewaga nad resztą stawki była najmniejsza od momentu wprowadzenia nowych silników.

Na pewnym etapie rywalizacji sporo mówiło się nawet o tym, że to Ferrari jest w tej chwili najlepszym zespołem w F1. Dlatego też Niemcy, w obawie przed porażką w sezonie 2019, chcą większą uwagę poświęcić zatrudnionym psychologom. Mają oni zadbać o komfort pracy w firmie.

- Nie sądzę, aby groziło nam wpadnięcie w samozadowolenie. Mamy bardzo zmotywowaną grupę pracowników, nasze cele są bardzo wysoko ustanowione. Chodzi o to, by utrzymać poziom energii na tym szczytowym poziomie. Bo czasem może to stać się problemem - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa.

Zdaniem Austriaka, zespół F1 przypomina swoją strukturą korporację, dlatego też musi sięgać po metody, które w nich obowiązują.

- Środowisko pracy jest bardzo ważne. Zwracamy uwagę na to jak odżywiają się nasi pracownicy, czy mają odpowiednie wsparcie medyczne, czy się wysypiają. Upewniamy się czy mają odpowiednią liczbę dni wolnych, czy spędzają czas z rodziną, czy są w dobrym nastroju. Dlatego też patrzymy na psychologów, którzy dbają o personel. Mógłbym tak mówić przez kolejną godzinę i opowiadać o tym, na co zwracamy uwagę - dodał Wolff.

Szef Mercedesa stoi na stanowisku, że gdyby nie praca dziesiątek osób w fabryce, to Lewis Hamilton i Valtteri Bottas nie dysponowaliby zwycięskim samochodem. - Tu nie chodzi o gościa, który przemawia do dziennikarzy, czy kierowców. W tle jest 1800 innych osób, które muszą wykonywać swoją pracę dzień w dzień. Oni muszą być lepsi od przeciwników w konkurencyjnym zespole. Musimy o nich dbać - podsumował.

ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud

Komentarze (0)