Robert Kubica zdradził tajemnicę swojego numeru. "Osiem to moja ulubiona liczba"
Do nowego sezonu Formuły 1 pozostały już tylko 88 dni, a właśnie z takim numerem wystartuje Robert Kubica w roku 2019. - Moja ulubiona liczba to osiem - zdradza kierowca Williamsa.
- Moja ulubiona liczba to osiem, więc postawiłem na dwie ósemki. We Włoszech mówi się, że dwa jest lepsze niż jeden, stąd taki wybór. Nie mogę się już doczekać startów z tym numerem - powiedział Kubica.
Końcówka grudnia to dla kierowców moment, gdy mogą na dobre zapomnieć o trudach minionego sezonu. Nie inaczej jest w przypadku Kubicy. - To okres, w którym można się zresetować, bo rok był naprawdę długi. Wprawdzie sam nie startowałem w wyścigach, ale byłem zaangażowany w wiele tematów. Dlatego dobrze, że ma się okazję naładować baterie - dodał krakowianin.
Dla Williamsa zbliżające tygodnie będą pełne ekscytacji. W zespole trwają bowiem prace związane z modelem FW42, który ma być znacznie lepszy od poprzednika. - Zimą pracujesz już na kolejny sezon. To zawsze coś miłego i też jeden z powodów, dla których warto nieco naładować akumulatory, aby zacząć pracę w fabryce. Trzeba też przygotować się mentalnie i psychicznie do trudów nowego sezonu - wyjaśnił Kubica.
Polak nie ukrywa, że w najbliższym czasie postawi też na krótki odpoczynek. - Chciałbym pojechać w miejsce, gdzie można potrenować. Może jakaś wyspa, tak aby była możliwość pojeżdżenia na rowerze. Spędzę też mnóstwo czasu w fabryce, chociażby na symulatorze. To nie jest tak, że zimą da się wyłączyć całkowicie od F1. Nadal jesteś w kontakcie z tym światem, żyjesz Formułą 1. Nawet jeśli jest to okres bez wyścigów, to przeżywasz wyścigi i to wszystko - podsumował reprezentant brytyjskiego zespołu.
days until lights out in Melbourne...so what better time to find out why Robert picked 88 as his race number pic.twitter.com/cXqXSfSxru
— WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) 19 grudnia 2018
ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Zientarski wspomina wypadek Kubicy w F1. "Jego ojciec wybiegł ze studia"