Już w roku 2017 stało się jasne, że kwalifikacje nie są mocną stroną Lance'a Strolla. Młody kierowca Williamsa miał spore problemy z odpowiednim zagrzaniem opon i wykorzystaniem ich potencjału, co przekładało się na gorsze wyniki i kiepskie pozycje startowe. Efekt był taki, że w pojedynkach kwalifikacyjnych Kanadyjczyk poległ z kretesem z Felipe Massą.
Sezon 2018 nie przyniósł przełomu pod tym względem. W dodatku Strollowi nie pomógł fakt, że model FW41 był konstrukcją znacznie gorszą od poprzednika. Tym razem jego rywalem był debiutujący w F1 Siergiej Sirotkin, a i tak Rosjanin był lepszy w kwalifikacjach. To dobitnie pokazuje, że kanadyjski kierowca ciągle ma problemy z tempem w czasówkach.
Imponować może jednak inna statystyka, a mianowicie pozycje zyskane na pierwszym okrążeniu. Pod tym względem Stroll nie ma sobie równych. W tegorocznych wyścigach zaraz po starcie zyskał aż 36 miejsc. To absolutny rekord, jeśli chodzi o Formułę 1.
Drugi pod tym względem Max Verstappen zyskał na pierwszych okrążeniach 33 pozycje, ale musimy pamiętać, że kierowca Red Bull Racing kilkukrotnie był karany przesunięciem na polach startowych w związku z wymianą podzespołów w swoim samochodzie. Przez to na polach startowych znajdował się w otoczeniu znacznie słabszych samochodów i było mu łatwiej niż Strollowi.
- Ogromne ryzyko, ogromna nagroda! - żartuje ze swojego dokonania Stroll.
Były już kierowca Williamsa ma świadomość tego, że start i rozgrywanie pierwszych metrów wyścigu są jego mocną stroną. - Oczywiście żartuję z tym ryzykiem. Po prostu, potrafię się dobrze odnaleźć na pierwszym okrążeniu. Jeśli miałbym wskazać jakiś mój atut, to jest nim właśnie start. Byłem mocny pod tym względem w ostatnich latach. Dzięki temu mam przewagę, potrafię mądrze rozegrać pierwsze metry - dodaje Stroll.
W przyszłym sezonie 20-latek będzie reprezentować ekipę Racing Point, która powinna mu zagwarantować bardziej konkurencyjny samochód niż Williams. Otmar Szafnauer, dyrektor generalny teamu z Silverstone, już zdradził, że Stroll w symulatorze potrafi być równie szybki jak Esteban Ocon. Szafnauer ma jednak świadomość tego, że w niektórych aspektach przed jego podopiecznym sporo nauki. Bez wątpienia należą do nich kwalifikacje.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski o powrocie Roberta Kubicy do F1 i dramacie syna