Romain Grosjean doskonale zdaje sobie sprawę, że w obecnej sytuacji jego ekipa nie może już popełniać błędów, które są charakterystyczne dla nowicjuszy w F1. Po tym jak Haas ukończył miniony sezon na piątym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, kierowca ma apetyt na znacznie więcej.
- Jeśli chcemy piąć się wyżej, nie mamy prawa do pomyłek. Jesteśmy w tej chwili w innej lidze niż wcześniej. Poziom jest znacznie wyższy. Przed nami kolejne wyzwania. Myślę, że walka o czwarte miejsce w przyszłym sezonie jest bardzo realna - powiedział.
- Musimy być bardziej precyzyjni, żeby osiągnąć swój cel. Im bliżej najlepszych jesteś, tym musisz ciężej pracować i nie popełniać głupich błędów. Skupiamy się na rozwoju, pracujemy ciężko - wyjaśnił Francuz.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Młodość atutem Polaków? "Nie mają nic do stracenia"
Grosjean ma na myśli m. in. wydarzenia z Australii, kiedy to mechanicy popełnili błędy przy dokręcaniu kół w trakcie pit-stopów. W efekcie obaj kierowcy amerykańskiej ekipy odpadli z rywalizacji, choć znajdowali się na bardzo wysokich pozycjach (czwartej i piątej). Wydarzenia z Albert Park naznaczyły sezon Francuza, który w kolejnych tygodniach nie potrafił zyskać pewności siebie i nie punktował w F1.
Kierowca jest z zespołem Haasa od 2016 roku, czyli od momentu, kiedy amerykański team dołączył do F1. - Wiele osób jest zaangażowanych w tej projekt od początku, nie tylko ja. Wiem jednak, że sporo wniosłem od siebie. Można dołączyć do czegoś, co dopiero powstaje i pośrednio czuć się ojcem sukcesu lub też trafić do poukładanego teamu, gdzie wszystko działa jak w zegarku - wytłumaczył Grosjean.
Francuz przedłużył kontakt z Haasem o rok. Umowa wygasa po zakończeniu sezonu 2019, dlatego będzie musiał osiągać dobre wyniki, aby utrzymać się w królowej motorsportu. 32-latek jest jednak spokojny o swoją przyszłość.
- Myślę, że przede mną jeszcze wiele lat w F1. Nie wiem, czy spędzę je w tym zespole. Na pewno będziemy rozmawiać o przyszłości. Lubię tę ekipę i czuję się tu świetnie. To zaszczyt móc być częścią tego projektu. Chciałbym wygrywać wyścigi i mam nadzieję, że Formuła 1 zmieni się na tyle, że od 2021 roku zwyciężać będą nie tylko Mercedes, Ferrari i okazjonalnie Red Bull - zakończył Francuz.