Formuła 1 może znów zmienić właściciela. Liberty Media rozważa różne opcje

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: wyścig F1 w Abu Zabi
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: wyścig F1 w Abu Zabi

Liberty Media bierze pod uwagę zmniejszenie swojej roli w Formule 1 lub też całkowite pozbycie się biznesu. Wpływ na decyzję Amerykanów mają mieć ciągłe problemy z wprowadzaniem zmian w przepisach i organizacji niektórych wyścigów.

W tym artykule dowiesz się o:

O sprawie napisał "John Wall Street", który zajmuje się tematem finansów w sporcie. Zdaniem amerykańskiego serwisu, niecałe trzy lata po przejęciu Formuły 1, firma Liberty Media bierze pod uwagę częściowe zbycie swoich akcji lub też całkowite pozbycie się królowej motorsportu.

Amerykanie mają być rozczarowani szeregiem porażek. Póki co, nie udało im się przekonać władz Miami do organizacji wyścigu na ulicach tego miasta, co miało być nową perłą w koronie F1. Opornie przychodzi im też pozyskiwanie nowych sponsorów i przyciąganie przed telewizory młodych fanów (tylko 14 proc. widzów ma mniej niż 25 lat).

Obecnie właściciel F1 prowadzi negocjacje z zespołami ws. ustalenia nowego regulaminu, który miałby obowiązywać począwszy od 2021 roku. Amerykanom zależało na wyrównaniu rywalizacji. Chcieli to osiągnąć m. in. poprzez uproszczenie konstrukcji silników, ale napotkali na opór ze strony Ferrari i Mercedesa.

Ciągle niezatwierdzony jest też inny sztandarowy pomysł Amerykanów - wprowadzenie limitów finansowych. Cięcia w wydatkach miałyby pomóc mniejszym ekipom, takim jak Williams. Obecnie zespoły z końca stawki dysponują bowiem budżetami o ponad połowę mniejszymi niż najlepsi w F1.

Według "John Wall Street", Liberty Media miało się skierować z ofertą do Berniego Ecclestone'a. To właśnie Brytyjczyk sprzedał swój biznes Amerykanom za 8 mld dolarów. 88-latek zarządzał królową motorsportu przez kilka dekad i to on uczynił z niej globalną markę. Wskutek zmiany właściciela, na początku 2017 roku został pozbawiony funkcji szefa F1. Jego następcą został Chase Carey.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob o jeździe na wózku: "To jest dla mnie jak motorek, niczego nie ujmuje"

Komentarze (0)