Renault nie wierzy w postępy Hondy. Możliwy konflikt z Red Bullem

Materiały prasowe / Renault F1 Team / Na zdjęciu: Cyril Abiteboul
Materiały prasowe / Renault F1 Team / Na zdjęciu: Cyril Abiteboul

Renault nie wierzy w to, że Honda nadal będzie w tak szybkim tempie rozwijać swój silnik. Francuzi zakładają, że rywal będzie mieć problemy z niezawodnością, co może doprowadzić do konfliktów z Red Bull Racing.

Sezon 2019 w Formule 1 upłynie pod znakiem ciekawej batalii między Renault, Hondą i Red Bull Racing. "Czerwone byki" w zeszłym roku zrezygnowały z silników francuskiego producenta i postawiły na Japończyków. Szefowie Red Bulla konsekwentnie powtarzają, że Honda już prześcignęła Renault w osiągach i dzięki nowemu partnerowi zamierzają walczyć o tytuł.

Nieco inny pogląd na tę sprawę ma Cyril Abiteboul. - Honda może wydawać tyle, ile chce na swoje silniki. W zeszłym roku mieli dowolność, jeśli chodzi o liczbę zastosowanych jednostek. Jednak w nadchodzącym sezonie trudno będzie utrzymać ten status. Nikt nie robi hałasu, jeśli pięć kar za wymianę silnika dostaje Toro Rosso. Zakładam, że będą afery, jeśli coś takiego spotka Red Bulla. Dlatego to spowolni proces rozwoju Hondy - powiedział szef Renault.

Potwierdzeniem słów Abiteboula są statystyki z zeszłego roku. Brendon Hartley i Pierre Gasly skorzystali z ośmiu silników spalinowych, turbosprężarek i MGU-H. Kierowcy Toro Rosso wykorzystali zatem dwa razy więcej jednostek niż kolejni zawodnicy w zestawieniu. Tymczasem przepisy zezwalają na wykorzystanie maksymalnie trzech kompletów.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski dąży do doskonałości. Pudło z karnego zirytowało Polaka

- Jeśli Honda chce przestrzegać przepisów, to będzie mieć dwie lub trzy szanse, aby poprawić swój silnik. Tak jak to miało miejsce z nami w zeszłym roku - dodał Abiteboul.

Francuzi w minionym sezonie przygotowali nawet specyfikację C swojego silnika, ale istniały obawy, że będzie on notować większą awaryjność. W efekcie w końcówce sezonu tylko Red Bull postanowił skorzystać z tej wersji jednostki. Renault oraz McLaren pozostały przy wersji B.

- Mogliśmy osiągnąć większe postępy, ale rywalizowaliśmy też w klasyfikacji konstruktorów, a kary za wymianę silników miałyby wpływ na nasze zdobycze. Dlatego nie chcieliśmy ryzykować. Honda jest dla nas zagrożeniem, tak jak inni. Jednak zakładam, że ich postępy nie będą już tak wielkie. Zresztą sam mam wiarę w postępy, których sami dokonaliśmy tej zimy - podsumował Abiteboul.

Źródło artykułu: