Alfa Romeo nie będzie kopią Ferrari. Zespół dostał wolną rękę

Materiały prasowe / Sauber / Na zdjęciu: Charles Leclerc za kierownicą Saubera
Materiały prasowe / Sauber / Na zdjęciu: Charles Leclerc za kierownicą Saubera

Alfa Romeo zastąpiła Saubera w Formule 1, ale nie oznacza to, że włoska marka jeszcze mocniej zacieśni sojusz z Ferrari. Ekipa z Hinwil nie chce w tak dużym stopniu kopiować rozwiązań większego brata, jak robi to chociażby Haas.

Ferrari ściśle współpracuje z dwoma zespołami Formuły 1. Włosi zawiązali sojusz z Haasem, któremu sprzedają gotowe podzespoły, dzięki czemu Amerykanie są w stanie dość niskim nakładem kosztów skonstruować samochód. Od zeszłego roku stajnia z Maranello weszła też w bliską kooperację z Sauberem, który od nadchodzącej kampanii rywalizować będzie jako Alfa Romeo Racing.

Sauber znika z Formuły 1. Czytaj więcej!

Ferrari i Alfa Romeo należą do tego samego właściciela - grupy Fiat Chrysler. Nie oznacza to jednak, że firma spod znaku czterolistnej koniczynki chce kopiować rozwiązania większego i bardziej utytułowanego brata.

Jak donosi "La Gazetta dello Sport", Alfa Romeo ma dysponować wolną ręką w zakresie budowy samochodu. Zobaczymy to już w roku 2019, bo nowy model będzie pierwszym, który powstał pod okiem Simone Resty. Dyrektor techniczny ekipy z Hinwil przez wiele lat pracował na stanowisku inżyniera w Ferrari.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica określił cel na sezon 2019. "Zawsze byłem kiepski w obietnicach"

Zdaniem włoskiego dziennika, Resta miał postawić na kilka ciekawych innowacji w konstrukcji samochodu na rok 2019, których "do tej pory nie widziano w maszynach F1".

Zniknięcie Saubera to znak czasów w F1. Czytaj więcej! 

Za daniem większej swobody Alfie Romeo przemawia też sposób, w jaki funkcjonuje zespół. Szef zespołu Frederic Vasseur w ostatnich miesiącach rekrutował do pracy w fabryce nowych pracowników. Dzięki temu ekipa dysponuje znacznie większymi zasobami, niż chociażby Haas.

Pracom nad nowym samochodem ma też bacznie się przyglądać Kimi Raikkonen. Fin w styczniu miał kilkukrotnie odwiedzić fabrykę w Hinwil, aby wymienić się swoimi spostrzeżeniami. Na korzyść 39-latka działa fakt, że na co dzień mieszka on w Szwajcarii, więc pokonanie drogi do siedziby zespołu zajmuje mu niewiele czasu.

Źródło artykułu: