Zakończenie współpracy z Martini sprawiło, że Williams mógł zmienić malowanie swojego samochodu. Przedstawiono je w poniedziałek w fabryce w Grove. Kibice nie ukrywali zaskoczenia, gdy zobaczyli biel połączoną z odcieniami turkusowego.
Nikt nie opuścił Williamsa w trudnej chwili. Czytaj więcej!
Jak się okazało, nowy design zyskał aprobatę Franka Williamsa, który w trakcie swoich rządów w ekipie preferował dwie barwy - granatowy i biały. - Możecie być tym zaskoczeni, ale spodobały mu się te kolory. Byłam trochę nerwowa, gdy musiałam mu je zademonstrować. Frank to tradycjonalista. Lubi granat i biel, ale też rozumie argumenty przemawiające za zmianą - powiedziała Claire Williams, córka założyciela brytyjskiej ekipy.
Brytyjka podczas poniedziałkowej ceremonii, w trakcie której zademonstrowano światu nowe malowanie, mówiła o rozpoczęciu nowej ery w historii zespołu. To bardzo ważne w kontekście tego, jak słaby był miniony sezon dla Williamsa. - Prezentujemy światu konkretną historię, wysyłamy jasny komunikat gdzie jesteśmy jako firma. Mój ojciec to w pełni popiera. Nadal tu jestem, a gdyby nowe malowanie mu się nie podobało, zwolniłby mnie - dodała szefowa ekipy z Grove.
Poznaj nowego sponsora Williamsa. Czytaj więcej!
Zdaniem Williams, nowe barwy mają być symbolem postępu, jaki dokonuje się na naszych oczach w zespole z Grove. - Odejście Martini sprawiło, że chcieliśmy pokazać, że idziemy do przodu. To dla nas ważny rok, stąd poświęciliśmy sporo czasu temu malowaniu. Wiele osób jest świadomych tego, jak wyglądają nasze tradycyjne barwy. Chciałam jednak od tego odejść i pokazać światu, że jesteśmy świeżą marką. Samochody F1 to nasze okno na świat. Dlatego wybrałam jasną barwę - podsumowała.
ZOBACZ WIDEO Kubica o swoim powrocie do F1: Czuje się, jakbym debiutował raz jeszcze